Krysiu z gazowni łaczę się w bólach kocich z Tobą tylko u Ciebie
dzikuś , który ma do tego prawo a u mnie największy
Fundacyjny miziaj Miś tylko wyprawia to samo, i w ogóle zachowuje się jakby
zszedł z drzewa. Koty nas cały czas zaskakują chyba. Prosisz o rady, oczywiscie dziewczyny tu podały najważniejsze ale
zapomniały ,że:
-przy posiadaniu kota dzikiego w klatce nalezy nałozyć sobie maseczkę na twarz
-wypic dobra kawę, można popić martini
-zrobic sobie paducurie
-dać buzi chłopu
-zapalić, jak palisz
I generalnie wszystko aby się odrobinę zrelaksowac i nie zwariować.
A tą klatką uważaj, idę łapac Miśka , który znów pod szafkami w kuchni.
Ponieważ łapanie Miśka odbywa się razem, wzmacnia to więzy małżeńskie, sama bym nie dała rady wyjać go spod szafek.
Ja macham kijem pod szafkami, Robert łapie delikatnie jak wychodzi.
Prawie jak dobry seks;
-trwa to 10 minut
-oboje jesteśmy spoceni, czerwoni i sapiemy
-zawsze kończy się osiagnięciem celu.
Znaczy Misiek wychodzi spod szafek.