ale fotki nie widać
Wawrzynek Wilczełyko
Moderatorzy: crestwood, Migotka
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Teraz ja też nie widzę tego zdjęcia XD Cuda się dzieją. Robiłam wszystko jak zawsze.
Nasz Wilczek ma za sobą tydzień pełen pozytywnych wrażeń.
Najpierw, z okazji Pyrkonu, nocowało u nas sporo ludzi i zaprzyjaźnił się z każdym z nich (Przy okazji Nieszczęście też się zaprzyjaźniała - zero chowania, dużo wystawiania brzuszka).
Potem odwiedził nas PIES! Bardzo ułożona, grzeczna suczka. Nieszczęście, jak tylko ją zobaczyła, to rzuciła się pod łóżko i tam została. Wawrzyn poszedł w jej ślady, ale po godzinie wyszedł i odważył się podejść na odległość metra, bacznie obserwując. Spektakularnych zdarzeń tu nie było, ale spotkanie się przydało, bo...
Wawrzyn był wczoraj na spacerze!
Od dawna Wilczek wykazywał zakusy w kierunku wychodzenia z mieszkania, więc trenowaliśmy go na smyczy, chodząc z nim po klatce. Wczoraj w trakcie wizyty u rodziców (kolejny pierwszy raz dla Wawrzynka) padł pomysł spaceru po lesie, więc kot trafił w szelki i wio!
Żadnych większych objawów stresu, poza pierwotnym oszołomieniem. Ale wystarczyło dać mu chwilę na ochłonięcie i 5 minut później kot chodził przy nodze jak pies! Którego to psa przy okazji spaceru z odległości zobaczył i, mówiąc delikatnie, nie jest fanem.
Jak tylko wrócił, to pobiegł do Leeli, żeby jej o wszystkim opowiedzieć
A my tak się wszystkim przejęliśmy, że zapomnieliśmy zrobić zdjęć i filmików x_x
Oprócz tego kociały się bardzo lubią, czasem liżą po pysiach, śpią obok siebie, czasem tulą, dużo razem bawią. Dostały ostatnio wędkę z piórkami i tak im przypadła do gustu, że gdzieś ją posiały
Wawrzyn eksploruje też teraz regał na książki w płaszczyźnie pionowej, od tyłu. A że jest sprytny i jak czegoś chce, to to dostanie, to skończyły nam się bezpieczne miejsca na odkładanie rzeczy
(spokojnie, taki żarcik. Mamy zamykaną gablotę jakby co.)
A, i skończyła się Wawrzyna fascynacja kuwetą! Odkąd u nas jest to już w niej nie przesiaduje i nie śpiewa - tak jak było jeszcze w kilku pierwszych dniach.
Tyle u nas, pozdrawiamy ciepło ^^
Nasz Wilczek ma za sobą tydzień pełen pozytywnych wrażeń.
Najpierw, z okazji Pyrkonu, nocowało u nas sporo ludzi i zaprzyjaźnił się z każdym z nich (Przy okazji Nieszczęście też się zaprzyjaźniała - zero chowania, dużo wystawiania brzuszka).
Potem odwiedził nas PIES! Bardzo ułożona, grzeczna suczka. Nieszczęście, jak tylko ją zobaczyła, to rzuciła się pod łóżko i tam została. Wawrzyn poszedł w jej ślady, ale po godzinie wyszedł i odważył się podejść na odległość metra, bacznie obserwując. Spektakularnych zdarzeń tu nie było, ale spotkanie się przydało, bo...
Wawrzyn był wczoraj na spacerze!
Od dawna Wilczek wykazywał zakusy w kierunku wychodzenia z mieszkania, więc trenowaliśmy go na smyczy, chodząc z nim po klatce. Wczoraj w trakcie wizyty u rodziców (kolejny pierwszy raz dla Wawrzynka) padł pomysł spaceru po lesie, więc kot trafił w szelki i wio!
Żadnych większych objawów stresu, poza pierwotnym oszołomieniem. Ale wystarczyło dać mu chwilę na ochłonięcie i 5 minut później kot chodził przy nodze jak pies! Którego to psa przy okazji spaceru z odległości zobaczył i, mówiąc delikatnie, nie jest fanem.
Jak tylko wrócił, to pobiegł do Leeli, żeby jej o wszystkim opowiedzieć
Oprócz tego kociały się bardzo lubią, czasem liżą po pysiach, śpią obok siebie, czasem tulą, dużo razem bawią. Dostały ostatnio wędkę z piórkami i tak im przypadła do gustu, że gdzieś ją posiały
A, i skończyła się Wawrzyna fascynacja kuwetą! Odkąd u nas jest to już w niej nie przesiaduje i nie śpiewa - tak jak było jeszcze w kilku pierwszych dniach.
Tyle u nas, pozdrawiamy ciepło ^^
Wawrzołowi przypałętało się zapalenie dziąseł.
Ale wszystko pod kontrolą, dzisiaj dostał pierwszy zastrzyk, w środę będzie drugi, potem się zobaczy
Jemu samemu nie przeszkadza to specjalnie. Je za dużo, jak zwykle, śmiga jak szalony. Tylko czasem jak coś twardego ugryzie, to jest w ciężkim szoku że boli. W gabinecie jest bardzo spokojny, lubi oglądać świat z transporterka <3
W ostatnich tygodniach zrobił się strasznie miziakowaty, sam przychodzi i barankuje. Kiedy leżę, to potrafi z własnej woli wejść na mnie i położyć mi się na klacie. Dominikowi uwielbia siedzieć na kolanach
Szkoli też telepatię - parę dni temu w środku nocy poczułam nagłą potrzebę żeby wstać i iść do salonu, mimo że nie słyszałam żadnych hałasów. Zastałam tam przerażonego Wawrzyna, który pierwszy raz wdrapał się na osłonę od okna i nie umiał zejść
Ale wszystko pod kontrolą, dzisiaj dostał pierwszy zastrzyk, w środę będzie drugi, potem się zobaczy
Jemu samemu nie przeszkadza to specjalnie. Je za dużo, jak zwykle, śmiga jak szalony. Tylko czasem jak coś twardego ugryzie, to jest w ciężkim szoku że boli. W gabinecie jest bardzo spokojny, lubi oglądać świat z transporterka <3
W ostatnich tygodniach zrobił się strasznie miziakowaty, sam przychodzi i barankuje. Kiedy leżę, to potrafi z własnej woli wejść na mnie i położyć mi się na klacie. Dominikowi uwielbia siedzieć na kolanach
Szkoli też telepatię - parę dni temu w środku nocy poczułam nagłą potrzebę żeby wstać i iść do salonu, mimo że nie słyszałam żadnych hałasów. Zastałam tam przerażonego Wawrzyna, który pierwszy raz wdrapał się na osłonę od okna i nie umiał zejść
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń