wczoraj byłyśmy u weta skontrolować Melci morfo. Teoretycznie wszystko jest dobrze

w praktyce poziom WBC 5,1, gdzie normą dla krwinek białych jest min. 5,5 max. 19,5. U Melki już w trzeciej morfo wskaźnik jest praktycznie identyczny, pomimo podawania cykloferonu co 3 dni przez miesiąc. Wnioski takie, że dopóki kota zdrowa i w formie, nie podajemy żadnych wzmacniaczy, bo niczego nie wnoszą, działamy z zylkene i obserwujemy.
Do jednego uszka przyplątał się jakiś bałagan, wetka pobrała wymaz na cytologię i zaleciła lek douszny.
Oczywiście dla spokojności Melciaka Bella także pojechała do weta, zabieram je w jednym transporterze. 12 kg

O tyle, że są spokojne w drodze, to gdy dojeżdżamy do weta Melka jak zwykle musi okazać swą rozpacz na mokro i na twardo
Bella na prawdę nie lubi dotykania, więc zaliczyła szybki ogląd uszek i manicure. Po powrocie do domu foszek trwał jakieś 5 minut, głód był jednak silniejszy

obie kotki praktycznie do razu wyszły z bunkra i reszta wieczoru minęła nam spokojnie.
Bella w przeważającej większości czasu przebywa na widoku, uwielbia oglądać świat na balkonie, jednak nie podchodzi sama do człowieka. Jedynie przy karmieniu, stawiając miskę daję jej powąchać paluch i oswajam po maluteńku

nie mogę, Kot na mnie leży.