Snurp odwiedził dzisiaj Panią Weterynarz - w planie mieliśmy cały pakiet Młodego Adopciaka (szczepienie, czipowanie i testy fiv/felv). Niestety chłopak jakby wyczuł napięcie w powietrzu i od wczoraj częstuje mnie nieciekawymi kupsztalami. Z tego powodu zamiast szczepienia, dostał w kuper pakiet leków rozkurczowych - mam nadzieję, że to tylko fanaberie rozpieszczonego brzuszka, nie zaś poważne dolegliwości i szybko się z tym uporamy.
U lekarza Snurpik był bardzo dzielny, bez protestów znosił wszystkie zabiegi, a po powrocie do domu, wymęczony dzisiejszymi przeżyciami, zasnął wtulony w moją szyję srogo zanosząc się mrukiem.
Z dobrych wieści testy fiv/felv wyszły ujemne!
Zdjęcia czekają na autoryzację, zatem porcja słodziakowania w wykonaniu Snurpa nadejdzie niebawem
