W podziękowaniu za miłe słowa, kolejne spostrzeżenia.
Wieczorna rumba w kuchni
Wieczór, światła przygaszone, my też już prawie zgaszeni, brak już sił na zabawę. Włączony jest tylko Gacek i sił na zabawę ma pełno. Nikt nie chce się już z nim bawić ? To nic, ze szczurkiem można bawić się samemu. Szczurek się znudził ? Jest i drugi z walerianowym wypełnieniem. Złapie go czworołap i nakopie mu w plusz. Ten szczurek też się znudził ? Jest kulka z piórkiem. Po kulce jest jeszcze myszka ze skórzanym ogonkiem. Gdy wszystkie zabawki są już wybawione, a ludzie dalej nie przejawiają skłonności do zabawy, są jeszcze zabawy ogólnorozwojowe. Hyc – na materac. Skok z materaca. Hyc na materac, skok z materaca. Hyc, skok, hyc, skok, hyc, skok. Gackowi się to prędko nie znudzi. A nawet jakby…
W tym momencie Gacek przywiera noskiem do podłogi i jak pies gończy w animowanej bajce, pędzi po kuchni z noskiem przyklejonym do posadzki. Robi kółka, kreśli ósemki, zapętla trasy w lewo i prawo. Jak samobieżny automatyczny odkurzacz Rumba, tańczy rumbę na kuchennych płytkach. Od samego patrzenia kręci się już w głowie, a Gacek pędzi, zapętla, kreśli i wywija. W końcu chyba i on ma dosyć. Przystaje na chwile przy mojej stopie i siada. Biorę go na ręce. Nie! Jeszcze się wije. Kładę go więc na podłodze, a on biegnie zygzakiem do okna wąchając sobie tylko znany trop, wraca to pod szafkami, to przy lodówce, by znowu spocząć przy stopie i oprzeć się o nią. Biorę go więc znów w dłonie i widzę - oczka już się przymykają, głowa opada. Gaszę więc światło w kuchni i idziemy spać. Kładę się a Gacek leży na mych piersiach. Jeszcze protestuje, lecz sił już nie ma. Jeszcze przygryza mi palec, ale szczęki po chwili już mu się rozwierają same. Jeszcze podnosi główkę, by polizać dłoń, ale główka po chwili jednak opada i Gacek nieruchomieje. Mnie też się zamykają oczy i odpływam ze słodkim ciężarem na sobie w niebyt.
Budzę się w pełnych ciemnościach, czyli w świecie Gacka. Mały wciąż na mych piersiach. Delikatnie go ujmuję, wstaję, idę do klatki, układam na kocyku. Śpi i ani drgnie. Wracam. Mam czas na sen aż do nocnego karmienia. Śpimy.
