księżniczka już doszła do siebie , futruje jedzenie aż miło , jutro kontrola po zabiegu. Widać, że już z nią lepiej bo jest spokojna. Po zabiegu kiedy codziennie podawałam jej tabletkę to warczała na mnie , a przy misce też warczała tak głośno, że wszystkie koty uciekały od misek - normalnie mała terrorystka - na zasadzie jak mi jest źle to i innym niech też będzie źle
A ja muszę się przyznać, że jestem uzależniona - uzależniona od głaskania Princeski ona jest tak milusia w dotyku, ma tak miękką sierść, że nie mogę się powstrzymać i zauważyłam, że nie przejdę obok niej nie dotykając jej przy okazji, robię to z automatu. Na szczęście Princeska nie ma nic przeciwko i nawet widzę pewne zadowolenie z tego faktu.
Nasza dama jest w 100% damą. W związku z posikiwaniem na tapczan co było konsekwencją stresową z związaną z wizytami u stomatologa, zabiegiem i przypływem uczuć ze strony Grosika wdrożono plan relaks. Teraz Princeska ma własne kosmetyki bo krem do stópek nadal w użyciu - jedna zmiana już całkowicie wygojona , druga stópka nadal smarowana , ale chyli się to ku końcowi - dodatkowo posiada własną biżuterię czyli obróżkę feromonową. Kotka reaguje na wdrożony plan bardzo ładnie, dzisiaj rano weszłam do pokoju i widzę ją na łóżku z automatu spodziewałam się kolejnego czyszczenia tapczanu , a tu niespodzianka - sucho, a ona po prostu spędziła noc na łóżku.
W dniu dzisiejszym brała udział również w SPA dla kotów czyli obcinanie pazurków, czesanie oraz jako bonus pasta na kłaczki na łapkę i zniosła to w całkowitym spokoju.
Dodatkowo Princeska jest mistrzynią w wędkowaniu, najczęściej i najszybciej łapie pióra z wędki.
Nasza dama w biżuterii na szyjce poczuła się pewniej i spokojniej. Nie reaguje alergicznie na Grosika , ogółem ma luz . Nadstawia się sama do głasków. Zaprzestała posikiwania na tapczan i dzisiaj przy świadkach czyli przy mnie zrobiła siusiu do kuwety.
nasza dziewczyna coraz bardziej czuje się w stadzie, wczoraj rano wszystkie koty uskuteczniały jogging przez mieszkanie i Princeska bardzo nieśmiało, ale i zdecydowanie pod osłoną boku rezydenta również podskakiwała i biegała. Niby ma rubensowskie kształty, ale jak chce to łapkami przebiera aż miło tylko białe plamki widać
Nasza dziewczyna szaleje wczoraj usadowiła się na górnej półce drapaka i zaczepiała Grosika. Cudnie to wyglądało bo pierwszy raz widziałam jak duże oczy ma Princeska , wyglądała pięknie.
W drugim etapie biegała razem z Grosikiem i po dwóch rundach kompletnie się pogubiłam kto kogo gania w danym momencie, ale z tego co zauważyłam to po równo: do jednej ściany Grosik Princeskę , a z powrotem Princeska Grosika. Pierwszy raz widziałam kociaka w Princesce. Fascynujące przeżycie zważając na jej wycofanie podczas pierwszych dni pobytu u nas.
kotekmamrotek pisze:to może dwupak z tego się wykluje:)
problem jest w tym, że on obaj są niezdecydowani Princeska waha się pomiędzy rezydentem , a Grosikiem , a Grosik między Princeską, a rezydentką nie jestem w stanie nadążyć
nasz Grosinek zmężniał, zarówno z wyglądu jak i zachowania. Role się odwróciły teraz rezydentka zaczepia Grosika, a on łaskawie daje się ponieść wspólnemu szaleństwu no i odpuszcza trochę Princesce dlatego dziewczyna może przejść obok niego spokojnie
oczywiście źle umieściłam post zaraz skopiuję na wątek Grosika
Princeska dzisiaj mnie zadziwiała , jakoś dziewczyna ciągnie do człowieka. Położyła się obok syna na kanapie!! Pierwszy raz się zdarzyło aby ona ot tak sobie położyła się obok człowieka, zawsze osobno , w odległości i to położyła się obok najgłośniejszego człowieka. Chyba ten nasz syn przyciąga koty bo nie tylko Princeska dzisiaj do niego podchodziła , Grosik też obok niego się kładzie
Sądziłam, że Princeska już mnie niczym nie zadziwi, a jednak się myliłam. Teraz chodzi za mną i daje się pogłaskać, coraz częściej się głasków dopomina i nie kuli się pod ręką tylko ładnie się odpręża i pomrukuje. Ona jest z tych co to:chciałabym, ale boję się więc pracujemy nad tym aby dotyk człowieka kojarzył się tylko z przyjemnością no i ośmielamy dziewczynę.