Pędzel postanowił się na mnie obrazić, że zostawiłam go na dłużej samego jedynie z dochodzącą opieką. Siły woli na realizowanie postanowienia wystarczyło mu na godzinę
Pędzelek to ciamajda. Taki wielki kocur, a ciągle ktoś chce go bić. Pędzel nie pozostaje dłużny, więc mam ostatnio w pełnym repertuarze kocurze dyskusje.
Pędzelkowi nie pasuje bycie na diecie. Odkrywa nowe smaki. Wiecie jak pyszny jest sos musztardowy od mięsa! Zwłaszcza jak się wylizuje pusty garnek po takim sosie....
Wyobrażam sobie... Pewnie niezła konkurencja do curry majo, które tez ponoć grzechu warte Szybko kociaste mnie nauczyły, żeby jedzenie nieschowane jest jedzeniem polizanym.
Zurha pisze:Wyobrażam sobie... Pewnie niezła konkurencja do curry majo, które tez ponoć grzechu warte Szybko kociaste mnie nauczyły, żeby jedzenie nieschowane jest jedzeniem polizanym.
Gdy jeszcze mieliśmy współlokatorów pierwsze spotkanie zaczynaliśmy od wyłożenia podstaw:
- jak zostawisz jedzenie na stole/blacie - Nutek je zje
- jak zostawisz kanapkę - Nutek ją zje
- jak zostawisz schaba - Nutek go zje
- jak zostawisz pączka lub sernik - Nutek też je zje
Filo - co się dziwisz, ten sos jeszcze pachnie mięsem, to tak trochę jak posiłek homeopatyczny - mięsa już nie ma ale leżało obok
Zurha pisze:Wyobrażam sobie... Pewnie niezła konkurencja do curry majo, które tez ponoć grzechu warte Szybko kociaste mnie nauczyły, żeby jedzenie nieschowane jest jedzeniem polizanym.
Gdy jeszcze mieliśmy współlokatorów pierwsze spotkanie zaczynaliśmy od wyłożenia podstaw:
- jak zostawisz jedzenie na stole/blacie - Nutek je zje
- jak zostawisz kanapkę - Nutek ją zje
- jak zostawisz schaba - Nutek go zje
- jak zostawisz pączka lub sernik - Nutek też je zje
Filo - co się dziwisz, ten sos jeszcze pachnie mięsem, to tak trochę jak posiłek homeopatyczny - mięsa już nie ma ale leżało obok
u nas Tristan zje ABSOLUTNIE wszystko co pozostanie na chwilę bez nadzoru, nawet suchy chleb
ostatnio podejrzewam, że on lub świnkokot ukradli i zjedli zanim się zorientowałam pęto kiełbasy
Zapomniałyście o wędzonych rybach, które zjedzą nie tylko przez opakowanie, ale jeszcze przez materiałową siatkę, w której przynoszę zakupy i to zanim zdążę ściągnąć kurtkę i buty po wejściu do domu.
Wiecie co mnie nieustannie zadziwia? Pędzel ani razu u mnie nic nie zasikał. Pięknie korzysta z kuwety. A z innymi kotami wcale nie ma łatwego życia. Ostatnio ciągle się kłócą z Kacprem i Łasikiem.
Zrozum kota