No teraz to mam o czym pisać. Karolcia wywinęła nam taki numer, że do tej pory ciśnienie mi skacze.
Koteł zniknął i szukaliśmy jej w naszych 40 m2, we wszystkich możliwych miejscach. Ja już byłam przekonana, że niczym ninja wyszła niezauważona przy okazji jak ktoś z nas wchodził do mieszkania. Oczywiście panika pełna. Po przejściu do przeszukiwania miejsc nieprawdopodobnych (wnętrze walizki, szafki kuchenne) sprawdziliśmy też pojemnik na pościel w narożniku, który zamyka się za pomocą bardzo mocnej sprężyny. Oczywiście Karolcia siedziała w środku, bardzo niezadowolona, że ktoś ją znalazł, ponieważ leżąc na komplecie zapasowej pościeli było jej bardzo wygodnie.
Do tej pory nie wiemy jak ona tam wlazła. Prawdopodobnie kanapa była niedomknięta. Cieszę się, że zaczęliśmy jej szukać w miarę szybko, kiedy nie zareagowała na otwieranie lodówki

, bo chyba była tam uwięziona.
Takiego słodziaka mamy teraz:
Podwozie Karolci można sobie pooglądać na poniższym filmiku:
https://www.youtube.com/watch?v=t3vZpuc ... e=youtu.be