Jak nie urok, to przemarsz wojsk

Bliskość z Belaskiem już na tyle zbudowana, że wzięłam się dziś za obcinanie pazurków. Kota szczęśliwa nie była, ale z przodu pozwoliła sobie obejrzeć i obciąć bez większych problemów. Zdziwił mnie jeden niespotykanie duży pazurek w tylnym łapeńczyku, jakoś tak dziwnie wyglądał... Każdy dotyk tego paluszka to była od razu panika, nie było mowy, by tam obcinać, udało mi się jednak przyjrzec i wygląda to mocno średnio

po pazurku właściwym jest dziura, a sam pazurek wyrósł na dziko obok tej dziury

na szczęście nie wygląda to jak rana, nic się nie sączy, nie pachnie brzydko, ale i tak musi to wet obejrzeć.. Mam nadzieję, że nie boli jej to jakoś bardzo mocno, nigdy nie osłaniała tej łapki jakoś bardziej, choć fakt faktem, z uwagi na swój strach przed dotykiem nawet u weta nie miała pełnego przeglądu, tylko zabiegi minimum..

nie mogę, Kot na mnie leży.