I te gabaryty takie słodziaszne
Docent
Moderatorzy: crestwood, Migotka
W taki upał nawet nie próbuję wyglądać inteligentnie 
U Docenta gabarytowo bez zmian, niestety
Jest mi strasznie wstyd z tego powodu
Niemniej dieta z pewnością będzie potrzebna i będę musiała w tym celu jakoś przeorganizować mieszkanie (9 innych futer na dwóch pokojach), ale czuję, że po prostu inaczej się nie da. Docent najchętniej zjadłby wszystko i po każdym - świeże, nieświeże, bez różnicy 
Ale żeby nie było tylko o negatywach. Docent od dłuższego czasu towarzyszy mi wieczorem w łazience
Zagląda do wanny, do umywalki, nieodmiennie zaintrygowany, co robię
I zdecydowanie nie jest to moment, kiedy może się spodziewać jedzenia 

U Docenta gabarytowo bez zmian, niestety
Ale żeby nie było tylko o negatywach. Docent od dłuższego czasu towarzyszy mi wieczorem w łazience
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Docent podkołderny? Ależ tak!
https://youtu.be/Qa74b5pOx0Q
Charakterny, bo charakterny, ale też ogromny pieszczoch!!!
https://youtu.be/Qa74b5pOx0Q
Charakterny, bo charakterny, ale też ogromny pieszczoch!!!
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Docent ostatnio zaskoczył nas wszystkich
Pobieranie krwi na kontrolę. Spodziewamy się spektakularnych wystąpień. Tymczasem... spokój. Wystarczy tylko dwoje trzymających i kocyk
Chłopak spisał się dzielnie 
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Docuś się pochorował
Kadi dopadł go kłem w policzek - utworzył się paskudny ropień wielkości orzecha włoskiego. Po zasmarowaniu Rivelem obrzęk ładnie zszedł i większość tego, co miała wylecieć, wyleciała, ale chłopak był niemrawy, nie wstał na śniadanie...
U weta okazało się, że ma dość znacznie podniesioną temperaturę - 40,5 stopnia...
Dostał antybiotyk, leki przeciwzapalne, przeciwbólowe i przeciwgorączkowe. Zastrzyki do podawania w domu. Wbrew pozorom zastrzyk to u niego cudne rozwiązanie - nawet nie reaguje. Z tabletką z pewnością nie byłoby tak łatwo... Poprawa natychmiastowa! Został już tylko strupek, ale i tak jutro jedziemy na kontrol.
https://youtu.be/oK3qjLzaoKE
Nasze zmartwienia jednak nie kończą się na ropniu, którego praktycznie już nie ma. Potwierdza się stara zasada: spadek odporności i kot łapie inne cholerstwa. Ostatnio Bolcia kichała. Teraz kicha Docent...
Są też i pozytywy: Docent, który czuje się nie najlepiej, ładuje się jeszcze chętniej pod kołdrę, przytula się do boku człowieka, głowę kładzie na przedramieniu i... ślini się na potęgę
Dostał antybiotyk, leki przeciwzapalne, przeciwbólowe i przeciwgorączkowe. Zastrzyki do podawania w domu. Wbrew pozorom zastrzyk to u niego cudne rozwiązanie - nawet nie reaguje. Z tabletką z pewnością nie byłoby tak łatwo... Poprawa natychmiastowa! Został już tylko strupek, ale i tak jutro jedziemy na kontrol.
https://youtu.be/oK3qjLzaoKE
Nasze zmartwienia jednak nie kończą się na ropniu, którego praktycznie już nie ma. Potwierdza się stara zasada: spadek odporności i kot łapie inne cholerstwa. Ostatnio Bolcia kichała. Teraz kicha Docent...
Są też i pozytywy: Docent, który czuje się nie najlepiej, ładuje się jeszcze chętniej pod kołdrę, przytula się do boku człowieka, głowę kładzie na przedramieniu i... ślini się na potęgę
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Mamy zapalenie górnych dróg oddechowych
Temperatura ciągle w okolicach 40
Nowy antybiotyk wdrożony. Jutro kolejna kontrola
A Docuś, jak kichał, tak kicha. Aż mu bąbelki z noska wychodzą :/
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Jest odrobinę lepiej jakby. Temperatura wreszcie spadła
Teraz jesteśmy już tylko na Lydium i immunostymulantach. Docuś kicha znacznie rzadziej
To z pewnością jakaś wirusówka - żadnych ropnych wydzielin. Tylko kichanie i dość ciężki oddech, choć osłuchowo wszystko ok.
Docuś rozkochał się w spaniu pod kocem
Najchętniej przy boku człowieka
Wystarczy, że się położę i mogę być pewna, że za chwilę zjawi się i on
Mam teraz kolejkę kotów czekających na moje do-łóżka-pójście
Zaczęłam się obawiać o swoje zdrowie, bo przecież gro ludzi uważa, że koty przychodzą tylko w te miejsca, gdzie czują chorobę

Docuś rozkochał się w spaniu pod kocem
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
No i gdzie się tak spieszysz, człowiek?
https://youtu.be/BO8yMcnTyXg
https://youtu.be/BO8yMcnTyXg
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Od czasu kiedy dopadła go infekcja, Docent wykształcił sobie nowy rytuał. Wystarczy, ze zorientuje się, że idę spać i natychmiast materializuje się w łóżku przede mną. Wystarczy tylko uchylić kołdrę, a on wkomponowuje się tuż przy moim boku, łapki opiera na przedramieniu, a głowę najczęściej wtula w dłoń. I tak już jest codziennie
Najczęściej po kilkunastu minutach robi mu się za gorąco i się wygrzebuje. A szkoda 
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."
Docent już codziennie śpi z nami
Nawet jeśli człowiek położy się na podłodze, można być pewnym, że Docuś zaraz zjawi się obok
I lubi, żeby go ponosić
Byle nie za długo
Na czas posiłków zamykamy go w kuchni. Reszta kotów je osobno. Nie ma innego wyjścia. Czasem siedzi tam i pół godziny - zanim całe towarzystwo się naje
Serio, już nie mam innego pomysłu 
Mówiłam już, że Docent jest w sumie cierpliwym kotem? Co prawda, kiedy ta cierpliwość się skończy bywa baaaardzo różnie, ale jednak trzeba oddać mu sprawiedliwość, że potrafi coraz więcej znieść. Na przykład to:
Ta fotka zasadniczo oddaje klimat między kocurami. Docent aż zaciska szczęki, żeby nie dać się sprowokować, a Kadi to taki mały wkurzający chłopak, który wszędzie szuka zaczepki.
I skończyło się rumakowanie
Jak zwykle, Kadi zaczął. Docent nie był dłużny, ale oberwał w ucho :/
I lubi, żeby go ponosić
Byle nie za długo
Na czas posiłków zamykamy go w kuchni. Reszta kotów je osobno. Nie ma innego wyjścia. Czasem siedzi tam i pół godziny - zanim całe towarzystwo się naje
Mówiłam już, że Docent jest w sumie cierpliwym kotem? Co prawda, kiedy ta cierpliwość się skończy bywa baaaardzo różnie, ale jednak trzeba oddać mu sprawiedliwość, że potrafi coraz więcej znieść. Na przykład to:
Ta fotka zasadniczo oddaje klimat między kocurami. Docent aż zaciska szczęki, żeby nie dać się sprowokować, a Kadi to taki mały wkurzający chłopak, który wszędzie szuka zaczepki.
I skończyło się rumakowanie
Jak zwykle, Kadi zaczął. Docent nie był dłużny, ale oberwał w ucho :/
"(...)Nie jesteś jednak tak bezwolny, A choćbyś był jak kamień polny, Lawina bieg od tego zmienia, Po jakich toczy się kamieniach."