Lęborek

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

Hipiska pisze:Lęborek miał w misce wątróbkę i żołądki, wiec naturalnym wyborem każdego normalnego kota będzie zjedzenie.... ziemniaków które były w garnku.... niby fajnie że chce zostać wege,a jednak jakoś tak..... :rzygi:


ziemniaki miękkie, żołądki twarde, wątróbka bleee :lol: :lol: :lol:
Hipiska
Posty: 111
Rejestracja: 10 gru 2017, 17:59
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Hipiska »

Żołądki miał pokrojone w tatara :) to dopiero było dla mnie bleeee :D
Niestety jeżeli chodzi o problemy wymiotne to poprawa była chwilowa. Dzisiaj byliśmy u weterynarza, została stwierdzona nietolerancja pokarmowa :( teraz będą sterydy (bo przez te wymioty może mieć podrażniony żołądek) i dieta oparta na czystym mięsie. Zostały też sprawdzone ząbki, wszystko gra, dziąsła ładne (Pani Doktor powiedziała że nawet "ładnie pachnie mu z pyszczka" :) ) ja zobaczyłam jak obcina się pazurki i zamierzam zacząć mu obcinać, chociaż nie wydawał się tym zachwycony :/

I to słodkie kocie dziecko zrobiło dziś coś co zapamiętam na długo. Jak tylko przyniosłam transporter to kot od razu czmychnął do swojej kryjówki gdzie siedział godzinę. Już nie mogłam dłużej czekać aż sam się namyśli żeby wyjść, próbowałam go złapać co mi się udało po jakiś 3 minutach gonienia. Chwyciłam go i w tym momencie.... zostałam cała obsikana. Love Lęborek :oops:
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

Hipiska pisze: I to słodkie kocie dziecko zrobiło dziś coś co zapamiętam na długo. Jak tylko przyniosłam transporter to kot od razu czmychnął do swojej kryjówki gdzie siedział godzinę. Już nie mogłam dłużej czekać aż sam się namyśli żeby wyjść, próbowałam go złapać co mi się udało po jakiś 3 minutach gonienia. Chwyciłam go i w tym momencie.... zostałam cała obsikana. Love Lęborek :oops:
Biduuulek :lol: :love: :lol: :love:
Hipiska
Posty: 111
Rejestracja: 10 gru 2017, 17:59
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Hipiska »

U Kocura wszystko dobrze :) ponieważ miał problemy z żołądkiem, a wszystkie możliwe choroby zostały wykluczone, jego dieta została zmieniona na czyste mięso z królika. Strzał w dziesiątkę! Nie dość że mu smakuje (bardzo) to zdecydowanie poprawiło mu się na żołądku :) widać że jest mu lepiej, nie tylko po tym że nie wymiotuje, ale nie ma już zaczerwienionego nosa i nie łzawi, mam też wrażenie że humorek bardziej dopisuje :) i powoli będziemy wprowadzać do diety nowe produkty żeby zobaczyć co mu tak szkodziło.
Hipiska
Posty: 111
Rejestracja: 10 gru 2017, 17:59
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Hipiska »

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Ostatnio zmieniony 08 paź 2018, 21:22 przez Hipiska, łącznie zmieniany 1 raz.
Hipiska
Posty: 111
Rejestracja: 10 gru 2017, 17:59
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Hipiska »

Na pierwszym zdjęciu stała obstawa podczas brania kąpieli... oba wiedzą jakie to straszne więc za każdym razem mnie wspierają :aniolek: Lęborek miauczy a Diana wali łapą w drzwi prysznicu jak siedzę tam za długo :D
I uwieczniłam piękny Lęborkowy ślinotok :D na szczęście tak intensywne są rzadko
Obrazek
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7123
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: saszka »

Oooo :love:
Choć ślinotok trochę "yyy", ale i tak kjut ;)
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Awatar użytkownika
jaggal
Posty: 5513
Rejestracja: 13 cze 2015, 18:08
Lokalizacja: Poznań, Winogrady

Post autor: jaggal »

Lęborek i Diana to moja ulubiona para, shipuję ich namiętnie :love:
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

Ekipa ratowników wodnych najlepsza. :lol:
Hipiska
Posty: 111
Rejestracja: 10 gru 2017, 17:59
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Hipiska »

Lęborek ma się na nowej diecie całkiem dobrze :) na razie wypróbowane zostały różne mięsa i jedyne które toleruje to wołowina i królik, ale za jakiś czas znowu spróbuje mu nowe dorzucić. Diana szaleje jak czuje jego mięso, Lęborek za to patrzy tęsknym wzrokiem za puszką Diany więc jedzą osobno (kiedyś z tym nie było problemu bo każdy był zajęty swoim...) i patrzą na mnie jakbym to robiła z czystej złośliwości, ale cóż :) nie liczę na to że zrozumieją ;) i mam wrażenie że psie towarzystwo dobrze robi Lęborkowi :) łazi za Dianą i ciągle się kładzie obok niej (oczywiście jak Diana już śpi, bo jak nie śpi to wstaje i kładzie się gdzieś indziej) jest uroczo ;)
Hipiska
Posty: 111
Rejestracja: 10 gru 2017, 17:59
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Hipiska »

U nas pięknie :) od ponad miesiąca brak wymiotów :) wszystkim domownikom dobrze to zrobiło ;)
Ostatnio miałam refleksję nad barfem (czyli jego dietą). Jak o tym usłyszałam od weterynarza to byłam przerażona. Nie zdążyłam jeszcze poczytać nic w Internecie, ale poszłam do zoologicznego zobaczyć czy można kupić puszkę z samą wołowiną i Pani Ekspedientce wspomniałam o barfie, dowiedziałam się że to niemal kolejna plaga Egipska na mnie (i Lęborka) spadła. Bałam się, bo przecież sama sobie nie potrafię zbilansować diety, a co dopiero brać odpowiedzialność za dietę Mruczącego.
Okazało się że jest S U P E R! Można ją zamówić i odebrać w Poznaniu. Jest idealnie zbilansowana, Lęborek zawsze robił podczas jedzenia oczy pt " jestem biednym, godnym koteczkiem, dlaczego tak malutko?" i ja się dawałam na to łapać, i go rozpasłam (słodkie robił te oczy to musiałam....) teraz dostaję odpowiednio odważne dzienne opakowanie i wiem że tyle ma zjeść. Wieczorem wyciągam z zamrażalki, rano dostaje pół, wieczorem drugie pół i koniec. Puszka śmierdzi i wysycha, trzeba jej zawartość przekładać do innych opakowań,a tu wszystko jest gotowe. Należy mieć miejsce w zamrażalce, porcja na miesiąc zajmuje mi tyle miejsca ile ok 2 bochenki chleba. Ale jak zaczęłam robić porządki w zamrażalce to okazało się że chyba czekałam na atak zombie, tyle tam było nie potrzebnych rzeczy :D Mam też na "czarną godzinę" puszki 98% wołowiny- gdybym zapomniała na czas zamówić jedzenia albo gdybym zapomniała wieczorem wyciągnąć karmę z zamrażalki. Albo na atak zombie ;)
I na koniec koszt- 25zł kg. Czyli tyle ile normalna sklepowa puszka. Nie taka dieta straszna jak ją malują. I wiem co mówię, bo jestem wygodnickim leniem.
Awatar użytkownika
Niebieska
Posty: 7482
Rejestracja: 13 paź 2017, 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Niebieska »

Ja tu jeszcze zdjęcie poproszę - tych Lęborkowych oczków proszących o więcej :D
Hipiska
Posty: 111
Rejestracja: 10 gru 2017, 17:59
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Hipiska »

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek Obrazek

Niebieska będą :D specjalnie dla Ciebie wstrzymywałam proces wydania miski żeby zrobić mu zdjęcie, był niezadowolony ale powiedziałam mu że to nie moja wina tylko "Cioci Niebieskiej" ;) bo co złego to nie ja :lol:
Niestety dzisiaj zaliczyliśmy weterynarza bo miał rozwolnienie, ale już jest lepiej. Dostał leki i kroplówkę i śpi. Wasze koty też tak mają że u weterynarza są aniołkami, a w domu nie pozwalają nic ze sobą zrobić? U weta istny kot- anioł :aniolek: a w domu jak usiedliśmy z kroplówką to się zaczęło :twisted: ale wygrałam ;)
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

No niektóre koty u weta strach tak paraliżuje, że wszystko z nimi zrobisz - i to jest opcja najlepsza. Innym strach "dodaje skrzydeł". :twisted:

Ale ekipa łazienkowa rządzi!
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7123
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: saszka »

Nie żeby Lęborek był jakiś brzydki kiedyś, ale jak patrzę na aktualne foty, to mam wrażenie, że coraz przystojniejszy z niego kocur :)
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
ODPOWIEDZ