Zachary - kocur ze Smochowic

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

Juuupiiiii - jesteśmy już tydzień po odstawieniu wszystkich kropli, a oko... bez zmian:) Czyli oficjalnie kończymy leczenie okulistyczne :aniolek: Kontrola za jakieś pół roku jeśli nic nie będzie się działo. Przyszedł też czas na badania krwi - no i tu nie jest źle, ale szału ni ma - mocznik za wysoki, znowu lipaza podwyższona - czyli Zaszek łączy się w bólu kroplówkowania razem z Wiktorem;) A tak naprawdę - znosi to z właściwym sobie stoickim spokojem polegując na kolanach. Martwi nas tak naprawdę jedna rzecz - Zacharemu się przytyło - dosyć mocno mówiąc szczerze :roll: No ale jak tu nie przytyć, kiedy ciągle się siedzi w klatce... A jak się wyjdzie - to jest się noszonym :twisted:

Obrazek
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

A u Zacharego takie zmiany, że po prostu SZŁOK:)))))

zdarzyła się rzecz w zasadzie niemożliwa; taka, która przywraca wiarę w ludzi, zwłaszcza w ludzi młodych; taka, dzięki której sytuacje beznadziejne nabierają sensu; taka, która daje siłę do dalszych kocich działań - wbrew wszystkiemu i wszystkim...

No dobra, przestaję smęcić i przechodzę do meritum: ZACHARY WYSZEDŁ Z KLATKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
W sumie to źle napisałam - ZACHARY MA DOM :aniolek:

Póki co tymczasowy, bo wszystko, co go trapi, to wyzwanie dla doświadczonych kociarzy, a co dopiero dla ludzi, którzy nigdy nie mieli kota... A jednak się zdecydowali - i to był da mnie szok pozytywny dekady;) Spotkanie przedadopcyjne organizowałam z myślą o edukacji, byłam pewna, że nic z niego nie wyjdzie konkretnego, a tu taka niespodzianka...
Generalnie jest suuuper - kocur się odnalazł w nowej rzeczywistości błyskawicznie, przy okazji wyszło z niego niezłe ziółko, ale o tym to już napiszą ze szczegółami Ludzie Zacziego ::

A na deser ostatnie foto futrzaka na starych śmieciach:

Obrazek
Edyta
Posty: 24
Rejestracja: 24 lut 2019, 11:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Edyta »

Ze swojego nowego domu tymczasowego pozdrawia Zaszek. Kocur w przeciągu pierwszych dwóch dni był nieśmiały i wiecznie chował się w swoim domku. Po zachętach i pierwszych zabawach z wędkami i piłkami zaczął sam wychodzić, żeby dać się pogłaskać :D Apetyt Zacziemu dopisuje, wszystkie lekarstwa również bardzo ładnie zjada. Głównym problemem, jak się okazało, było kroplówkowanie. Kocur dał popalić doświadczonej wolontariuszce i zielonym w temacie opiekunom :shock: pazurami i syczeniem starał się pokazać swoją przewagę. Niestety tak pożegnaliśmy na razie plany o kroplówkowaniu kota, któremu zabiegi służyły bardzo dobrze. Na szczęście całkiem możliwe, że dużo ruchu i zabawy wystarczy, aby Zaczi zgubił zbędny tłuszczyk i czuł się o wiele lepiej :D

Kto by się spodziewał, że to taki rozrabiaka? :aniolek:

Obrazek
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Aż trudno uwierzyć, że to ten sam kot..

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7123
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: saszka »

Chyba trzeba zaktualizować foto z metamorfozą ::
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Edyta
Posty: 24
Rejestracja: 24 lut 2019, 11:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Edyta »

Co nowego u Zacharego? Wyniki badań krwi kocura napawają optymizmem- jedynie wyższy w stosunku do lutego poziom fosforu jest nieco wyższy, ale dalej mieści się w normie :) Zaszek korzysta z uroków bycia w kochającym domu- za nim już pierwsza podróż z opiekunami samochodem, poznanie nowych wujków i cioć, cała masa nowych zabawek, ręce, które tak chętnie głaszczą puchacza :aniolek: na razie kot jest onieśmielony tak licznym zainteresowaniem, ale nie umie się opanować przed zabawą piłeczkami i wędkami (to pierwsze szczególnie o 3 nad ranem!). Zacharego jeszcze czasem trapią nagłe ataki strachu, jednak każdego dnia pokazuje, że jest wdzięczny- spanie na łóżku i czułe powitanie opiekunów tuż po przebudzeniu- u niego to już nawyk! :aniolek:
PS zachowanie w gabinecie weterynarii może pomińmy milczeniem :twisted:
Obrazek
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

nie wiem, czyja łapka bardziej mnie wzrusza :aniolek:
Edyta
Posty: 24
Rejestracja: 24 lut 2019, 11:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Edyta »

Dla mnie obie równie słodkie :D takie duże chłopaki, a tak się przytulają :)
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Boskie zdjęcie:)
Edyta
Posty: 24
Rejestracja: 24 lut 2019, 11:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Edyta »

W taki oto sposób wymęczony kocur odpoczywa po ciężkim treningu na ukochanym kocyku

Sa pierwsze efekty- po wyjściu z klatki schudł już 300g! Jeśli dalej tak pójdzie Zachary zawstydzi nas wszystkich swoją rzeźbą na lato :D kot nie ciągnie już brzucha po ziemi i lżej mu się skacze. Mimo swojej "skorupy" i braku zaufania wobec ludzi nie umie sobie odmówić zabawy piórkiem i puszkiem :aniolek: na szczęście czasem okazuje czułość wobec swoich opiekunów, ale w większości woli jednak obserwować otoczenie :wink:
Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7123
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: saszka »

Jak tam Zachary? :)
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Edyta
Posty: 24
Rejestracja: 24 lut 2019, 11:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Edyta »

U Zacharego ostatnio same zawirowania zdrowotne... Pozornie krótkie rozstanie z opiekunami zaobfitowało pojawieniem się łzwienia w oku zdrowym. Doświadczenie innej wolontariuszki podpowiadało, że przyczyną jest tęsknota kotka, który mimo wszystko przywiązał się do swoich ludzi :serce: Przemywanie naparem z czarnej herbaty od razu pomogło, a wizyta u okulisty okazała się zbędna. Oku jednak warto się bacznie przyglądać ;) z całej sytuacji przyniosła korzyść jedna rzecz- po przyjeżdzie kot się nagle przełamał i zaczął okazywać mnóstwo czułości :aniolek: nieostrożnym opiekunom, śpiącym na plecach lubi się położyć na klatce piersiowej :D Niestety druga wiadomość zdrowotna jest gorsza, ale to w następnym poście! :cry:

Na dokładkę zdjęcie Zaszka przed jedzeniem
Obrazek

... i po jedzeniu :)
Obrazek
Edyta
Posty: 24
Rejestracja: 24 lut 2019, 11:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Edyta »

Traumatyczne historia kota dała o sobie znać... Ponad dwa tygodnie temu, podczas obcinania pazurów, Zaszek złamał piątą kość śródstopia :( Dotykanie łapek zawsze kończy się w ten sam sposób- syczenie, prychanie w końcu ucieczka i wyrywanie się. Tym razem kot nawet wydalił mocz i w panice wyskoczył z kolan, niefortunnie spadając na podłogę. Na szczęście Pani weterynarz powiedziała, że nie potrzebny jest żaden opatrunek, jedynie zastosowano nlpz na ból i kroplówkę, celem odciążenia niewydolnych nerek. Po trzech dniach pacjent czuł się już całkiem nieźle i zatęsknił już za zabawami z piórkami ;) na dzień dzisiejszy kot zachowuje się normalnie, ale decydująca będzie kontrolna wizyta u weterynarza. Trzymajcie kciuki, by badania krwi i RTG wyszły bez zarzutu!

Na filmie widzimy kota pół godziny po incydencie, widocznie kuleje na prawą tylną łapkę.

https://youtu.be/8T2gib_G_G8
Edyta
Posty: 24
Rejestracja: 24 lut 2019, 11:00
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Edyta »

W upalne dni każdy jest osowiały, nawet tak rozrywkowy kot jak Zachary. Kocur przypomina wszystkim o piciu wody i stosowaniu kremów z filtrem! Obecnie tylko mieszkanie w kamienicy pozwala futrzastemu przetrwać trudny czas :cool:

Niestety wieści po weternarzu nie za dobre- kreatynina powoli wzrasta, niezbędne stało się wdrożenie karmy dla nerkowców. Pęknięta łapka ma się nieźle, jednak Pani weterynarz odradziła na razie RTG- kotu mogłaby się wdać trauma i jeszcze zrobiłby sobie krzywdę. Gorsze są wyniki krwi. WBC niemal dwuktornie niższe niż być powinno, Zaszek w związku z tym dostał zastrzyk przypominający na odbudowanie odporności. Za miesiąc kontrola, mamy nadzieję na lepsze wyniki. :modly:

Poza tym Zaczi wiedzie spokojne kocie życie, naocznie żadnych problemów ze zdrowiem :wink: Obrazek
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Trzymaj się Zaszku! Nie poddawaj się!
ODPOWIEDZ