Przełom nastąpił tak nieoczekiwanie, że nawet nie wiej, jak zacząć ten post… więc może od początku.
Przyszedł czas wymiany sofy. Jak osoba-kociarz kupuje nowy mebel? Kładzie się w salonie sprzedaży na podłodze i mierzy wysokość wolnej przestrzeni, czy nada się na chomiczą norę.
A że ludzie patrzą się dziwnie, cóż, trzeba każdy ma w życiu inne priorytety

sofa wybrana, dostawa ogarnięta.
W czasie dostawy nie było mnie w domu. Stara sofa – chomicze domostwo – została zabrana na gratowisko, nowa wstawiona w częściach do złożenia po rozpakowaniu. Zatem przez kilka godzin chomiki nie miały swej czarnej dziury. I co się wydarzyło? Po prostu, przeniosły się w inne miejsce

Miejsce zupełnie odkryte, tj. na podstawę drapaka w przeciwnym narożniku pokoju. I to był pierwszy dzień przełomu w życiu Beli.
W nowym miejscu lub też może dzięki niemu, Belciak jest cały czas na widoku i chyba pokminiła, że świat nie jest taki straszny a ja od tego momentu mam w domu 4 a nie 3 koty i przemykający nocą cień. Z Belciakiem głaski robimy codziennie, przy każdym karmieniu po główce, czasem też bez karmienia – co jest w końcu możliwe, bo Belciak czasem se siedzi na środku pokoju, ot

jakby nigdy nie siedziała gdzie indziej, tylko właśnie na środku. Pochodzę, głasku głasku, Belciak oczka mruży, nie ucieka
wczoraj nawet udało mi się ją podnieść

głasku głaskałam, chwyciłam delikatnie, podniosłam na 2 sekundy, odstawiłam, kot nadal stał obok mnie
oto zatem pierwsze zdjęcie Belalka, na którym nie ma miny pt. "kill'em all"
Melini na nowej sofie śpi tak
https://youtu.be/H7jJsR0HdYY
z nową sofą przyszła do nas tajna dobra energia, ale o tym ciiii...
Morri

nie mogę, Kot na mnie leży.