
Zorro
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Zorro przez pół roku poszła do przodu, myślę, że bardzo istotnym faktem jest, że piórko do głaskania odeszło w niepamięć, a ręka za każdym razem kojarzy się z mizianiem (ewentualnie jedzeniem) nawet nieznajomych osób... Zorka jest zdolna obalić się pod głaskaną ręką, głośno mruczy, ociera się. Jest to zdecydowanie kot potrzebujący człowieka... Niespecjalnie potrzebuje towarzystwo innych kotów, ona po prostu potrzebuje być kochana, głaskana, rozumiana...
Przez pół roku dla mnie jako domu tymczasowego Zorro dała sporo lekcji. Lekcji cierpliwości, wyrozumiałości, tego, że jeśli robimy krok w tył nie znaczy, że zaraz nie będzie kilku kroków na przód. Pokazała mi, ze w małym ciałku drzemią wielkie pokłady miłości, gotowe pokochać człowieka, który będzie głaskał w nieskończoności małego, puchatego koteczka.
Zorro dziś spakowała swój niebieski kocyk i wyruszyła do nowego domu tymczasowego
Trzymamy kciuki za apetyt, spoko relację z rezydentem i by czuła się jak u siebie jak najszybciej

Przez pół roku dla mnie jako domu tymczasowego Zorro dała sporo lekcji. Lekcji cierpliwości, wyrozumiałości, tego, że jeśli robimy krok w tył nie znaczy, że zaraz nie będzie kilku kroków na przód. Pokazała mi, ze w małym ciałku drzemią wielkie pokłady miłości, gotowe pokochać człowieka, który będzie głaskał w nieskończoności małego, puchatego koteczka.
Zorro dziś spakowała swój niebieski kocyk i wyruszyła do nowego domu tymczasowego

Trzymamy kciuki za apetyt, spoko relację z rezydentem i by czuła się jak u siebie jak najszybciej



Powodzenia Zorko!
Myślę, że Zorro bardzo potrzebuje innych kotów, tylko nie trafiła jeszcze na swojego drugiego Kolę....
Jej Kolę pożegnaliśmy w tamtym tygodniu. Zorro była z nim bardzo zaprzyjaźniona, gdy była jeszcze kotem wolnożyjącym na Składowej. Często można było ich zobaczyć przytulonych do siebie, nawet potrafiły chodzić razem - bok przy boku. Razem też przychodziły do miski.
Niestety Kola nie dał się wcześniej złapać po raz drugi (w 2011 był złapany na kastrację). od zeszłego roku zaczął chorować. Próbowałysmy go łapać na różne klatki, jednak bez rezultatu. Dopiero dwa tyg temu - 8.07 udało się go złapać na podbierak tylko dlatego, że przestał kompletnie widzieć - tak miał zaropiałe oczy... Niestety po tygodniowej hospitalizacji nie było żadnej poprawy, nie chciał jeść samodzielnie, a w brzuchu miał płyn, który nie wyglądał na fipowy, raczej na zapalny, ale niestety cytologia potwierdziła FIP, do tego test pokazał FIV+... Nie pozwoliliśmy mu dłużej cierpieć...
Kola 2009(2010) - 2019 [']
tak wyglądał jeszcze w kwietniu tego roku...

Myślę, że Zorro bardzo potrzebuje innych kotów, tylko nie trafiła jeszcze na swojego drugiego Kolę....
Jej Kolę pożegnaliśmy w tamtym tygodniu. Zorro była z nim bardzo zaprzyjaźniona, gdy była jeszcze kotem wolnożyjącym na Składowej. Często można było ich zobaczyć przytulonych do siebie, nawet potrafiły chodzić razem - bok przy boku. Razem też przychodziły do miski.
Niestety Kola nie dał się wcześniej złapać po raz drugi (w 2011 był złapany na kastrację). od zeszłego roku zaczął chorować. Próbowałysmy go łapać na różne klatki, jednak bez rezultatu. Dopiero dwa tyg temu - 8.07 udało się go złapać na podbierak tylko dlatego, że przestał kompletnie widzieć - tak miał zaropiałe oczy... Niestety po tygodniowej hospitalizacji nie było żadnej poprawy, nie chciał jeść samodzielnie, a w brzuchu miał płyn, który nie wyglądał na fipowy, raczej na zapalny, ale niestety cytologia potwierdziła FIP, do tego test pokazał FIV+... Nie pozwoliliśmy mu dłużej cierpieć...
Kola 2009(2010) - 2019 [']
tak wyglądał jeszcze w kwietniu tego roku...
Jestem wzruszona. Nie wyobrażam sobie Zorki zaprzyjaźnionej z innym kotem aż tak, ale to przez to, że w domu mam samą kocią dzieciarnię do lat 2 max i to szalejące kocie orangutanki... I żeby mieć to na uwadze, takie miejsce nie dla niej.
Widzę, jej przyjaciel bardziej był jej wiekowo. Z resztą Fugu... z Fugu siedziała razem w budce swojej
Dzięki, że to napisałaś. To sporo mówi o Zorce. Mam nadzieję, że trafi jeszcze w swoim życiu na taką kocią przyjaźń. Bardzo bym chciała by miała takie kocie wsparcie, kociego kompana, byłoby jej na pewno raźniej.
Biedny Kola...
Widzę, jej przyjaciel bardziej był jej wiekowo. Z resztą Fugu... z Fugu siedziała razem w budce swojej

Biedny Kola...

Zorka po pierwszej nocy z nami.
Na razie jest na przedpokoju, kuwety nie okupuje, jest w szafce na buty lub w budce. Wołowinę i smakołyki wszystkie przez noc zjadła, więc to super wiadomość
Na razie jak zbliża się do Niej ręka z jedzonkiem to posykuje ale dajemy jej czas, ciszę i spokój, żeby przyzwyczaiła się do nowego miejsca i zapachów.
Na razie jest na przedpokoju, kuwety nie okupuje, jest w szafce na buty lub w budce. Wołowinę i smakołyki wszystkie przez noc zjadła, więc to super wiadomość

Cynamon pisze:Zorka po pierwszej nocy z nami.
Na razie jest na przedpokoju, kuwety nie okupuje, jest w szafce na buty lub w budce. Wołowinę i smakołyki wszystkie przez noc zjadła, więc to super wiadomośćNa razie jak zbliża się do Niej ręka z jedzonkiem to posykuje ale dajemy jej czas, ciszę i spokój, żeby przyzwyczaiła się do nowego miejsca i zapachów.
Super wieść!

Martwiłam się, że zrobi strajk głodowy... całe szczęście, że nie

Kicia od poniedziałku jest już z nami w pokoju. Z Czarnoldem dogadała się bardzo dobrze
Zagadują do siebie i razem monitorują osiedle siedząc na parapecie.
Niestety przed nami jeszcze ucieka i chowa się za łóżkiem.
Apetyt całkiem ok
Zaskoczyła mnie bo bardzo chętnie wcina mięsko, nawet większe kawałki
Chyba Jej się u nas podoba

Zagadują do siebie i razem monitorują osiedle siedząc na parapecie.
Niestety przed nami jeszcze ucieka i chowa się za łóżkiem.
Apetyt całkiem ok


Chyba Jej się u nas podoba

Zorka dwie noce temu została przyłapana na spaniu prawie na Czarnoldzie
Kicia wchodzi też powoli do nas na łóżko i już nie raz tak się rozmruczala w trakcie głaskania, że aż Jej slinka pociekła
Niestety dość ciężko zrobić Jej jakieś dobre zdjęcie, bo jeszcze czasem Ją to płoszy, ale już coś tam popstrykalam

Kicia wchodzi też powoli do nas na łóżko i już nie raz tak się rozmruczala w trakcie głaskania, że aż Jej slinka pociekła


Niestety dość ciężko zrobić Jej jakieś dobre zdjęcie, bo jeszcze czasem Ją to płoszy, ale już coś tam popstrykalam

Zdjęcia Zorki wysłane i czekamy na dodanie 
Kicia nadal jest dość ostrożna i profilaktycznie jak ktoś za blisko Niej przechodzi to się chowa.
Kilka razy się zapomniała i jak się obudziłam i podniosłam głowę, to spała 15 cm od mojej twarzy
Wieczorami jak Czarnold się kładzie w nogach, nieśmiało układa się koło Niego
Lubi sobie czasem pogadać, zwłaszcza jak rezydent skupia naszą uwagę.
Coś tak jakby trochę była zazdrosna i mówiła: "Ej, ja tu też jestem, pogłaszcz mnie*"
* Pogłaszcz mnie najpierw wędką a potem ręką

Kicia nadal jest dość ostrożna i profilaktycznie jak ktoś za blisko Niej przechodzi to się chowa.
Kilka razy się zapomniała i jak się obudziłam i podniosłam głowę, to spała 15 cm od mojej twarzy


Lubi sobie czasem pogadać, zwłaszcza jak rezydent skupia naszą uwagę.
Coś tak jakby trochę była zazdrosna i mówiła: "Ej, ja tu też jestem, pogłaszcz mnie*"
* Pogłaszcz mnie najpierw wędką a potem ręką

Ostatnio zmieniony 21 wrz 2019, 22:43 przez Cynamon, łącznie zmieniany 1 raz.