Milciak chętnie korzysta z ładnej pogody (która była jakiś czas temu, bo teraz to jakiś żart...) i wyleguje się na balkonie - odebrała nawet Chysiowi miejscówkę na parapecie:
Niestety rację miałam, twierdząc, że gdy tylko kota poczuje się bezpiecznie zacznie psocić - tej nocy, jak to dowcipnie skomentowała Jaggal, postanowiła mnie wylewnie powitać - dwukrotnie sikając na mnie w trakcie snu.
Nie wiem co aż tak wytrąciło ją z równowagi - to, że wróciłam? to, że zdjęłam jej starą obróżkę feromonową? deszczowa noc? sprzeczka z Chrysiami? Pozostaje nam się obserwować - i w razie potrzeby wrócić do obróżki... Zrozum człowieku Szylkretki...
Milla to przeraźliwa gaduła. Potrafi zamiałczeć na każdy temat i o każdej porze. Miałcze słuchana i miałcze ignorowana. Miałcze marudząc, i miałcze zachęcając do zabawy. Miałcze gdy ją głaszczesz, i gdy się obijasz. Każdy moment wspólnego życia musi zostać opisany i omiałkany. Zatem jeśli poszukujesz prywatnego sekretarza Milla jest kotkiem dla Ciebie.
Milciakowa mordka wzbudza u wszystkich gości gorące emocje! Kłótnie są żarliwe - czy Milla to piękność, czy jednak ofiara szylkretowych plamek. Największą niepewność wzbudza jej plamka na brodzie, często mylnie uznawana za stale wysunięty języczek. A Milli bycie na językach bardzo odpowiada i roztacza tajemniczą aurę niedostępnego (do czasu!) miziaka
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Milcia ostatnio podpada Chrysiątkom. Jako urodowa dominantka w naszym stadzie postanowiła wywalczyć sobie także dominację w innych sferach życia. Poczciwinę Rychcika wyeliminowała z konkurencji, po prostu ją tworząc - bury pacyfista nie będzie się zniżał do jakiś pyskówek. Za to w Chychciku znalazła przeciwnika (niezbyt wyrafinowanego, ale zawsze jakiegoś). Średnio raz w tygodniu dywan zamienia się w ring i koty zaczynają wzajemne obchody. Bronią Milli jest niezadowolone kląskanie językiem, a Chychcik zwykle wybiera ciche buczenie. Całość trwa kilka minut i kończy się małą rundką zapasów lub krótką gonitwą po mieszkaniu, by ostatecznie po obniżeniu napięcia koty mogły zalec w spokoju na kanapach.
Ukryta Szylkretka została dostrzeżona i dzisiaj przeprowadziła się do Domku Stałego, gdzie czekała na nią dwójka zapatrzonych w nią człowieków i lekko zdziwiona kocia koleżanka. Trzymajcie kciuki, żeby Dziewczyny się dogadaly i żeby człowieki spełnili atencyjne wymagania naszej ślicznotki!
Powodzenia Milla!
Piena pisze:Ukryta Szylkretka została dostrzeżona i dzisiaj przeprowadziła się do Domku Stałego, gdzie czekała na nią dwójka zapatrzonych w nią człowieków i lekko zdziwiona kocia koleżanka. Trzymajcie kciuki, żeby Dziewczyny się dogadaly i żeby człowieki spełnili atencyjne wymagania naszej ślicznotki!
Powodzenia Milla!
Milla pozdrawia z minuty na minutę jest coraz odważniejsza. Jak tak dalej pójdzie piórko do zabawy nie przetrwa tygodnia ciężko mi zrobić jakieś ostre zdjęcie bo ruchliwa z niej bestyjka. Narazie z nową współlokatorką znają się tylko przez drzwi ale wkrótce mam nadzieję zamieszczę ich wspólne zdjęcie Milla jest niesamowitym słodziakiem. Zrobimy wszystko żeby jej było z nami jak najlepiej
Milla i Tequila (nowa koleżanka) powoli skracaja dystans Milla już się do nas przekonała i jest największą kocią przytulanką na świecie. Koleżanki fukaja na siebie już tylko kiedy któraś niespodziewanie zbliży się na zbyt małą odległość. Na wspólne zdjęcie trzeba będzie trochę poczekać, zwłaszcza, że obie panny bardzo ruchliwe