Rudzik to kot anioł

skrajny pacyfista niczym dziecię chowane pod kloszem odcięte od zdemoralizowanych pobratymców

Swym spokojem, upartością i ciepłem swego serduszka udało mu się skruszyć wielką bryłę lodu skrytą w sercu rezydenki Lany i okiełznać jej niechęć do wszechświata.
Zaczęło się od Rudzikowych podchodów na dywanie... w pewnym momencie Lana jakby przestała oddalać się od niego. Na początku myślałam sobie, że to taki przypadek, że pewnie jeszcze nie zaczaiła, że on tak blisko usiadł... ale później przyuważyłam, że i ona na ten dywan przychodzi i nie odpuszcza miejscówki, mimo, że On - Kot Rudzik - zajmuje tam kawałek miejsca

Później kilka razy widziałam, jak w przypływie ekscytacji z powodu powrotu człowieków do domu, polizała mu łepek. Wciąż oddalałam tę myśl od siebie, wszystko tłumacząc przypadkami... no bo jakże by inaczej? Ale kiedy w końcu zauważyłam jak Lana zaczepia Rudzika do zabawy w zapasy, a później liże mu łepek pod stołem... oniemiałam. Rudzik NAPRAWIA mi kota! Nie wiem czym zdobył jej serce, domyślam się że tym wewnętrznym spokojem i oczywiście swym urokiem osobistym

Może to nie jest miłość jak z obrazka, dziś Rudzik oberwał z łapy przy miskach bo się za dużo kręcił

Może ta relacja jest trudna... ale na pewno pozytywna
Żaden kot do tej pory nie mógł siadać tak blisko królowej i tak często
Z chłopakami
Granatem i rezydentem
Chaplinem relacje jak zawsze kumpelskie i pozytywne
