Docent jest szczególnym kotem. Bardzo inteligentnym i świadomym własnej autonomii. Jest kochający i bardzo przywiązany do opiekuna, ale to nie oznacza, że pozwoli mu na wszystko. Potrzebuje czułości, przytulania i głaskania. Lubi być noszony na rękach, spać przytulony do człowieka pod kocem z łapkami i głową wciśniętymi w ludzką dłoń. Uwielbia być drapany za uszami, pod brodą i całowany. Szczególne miejsce zajmuje drapanie u nasady ogona i po plecach - Docent wpada w ekstazę. Lubi też sobie pogadać, zwłaszcza jeśli jego zdaniem, za długo już nie jadł

Jedzenie jest bowiem jego wielką namiętnością. Z chęcią towarzyszy przy przygotowywaniu i spożywaniu posiłków, czasem dość dobitnie akcentując swoją obecność. Zawołany, przybiega też gadając, jak bardzo się cieszy, że człowiek już w łóżku i można się wpakować pod kołdrę

Wszystko niby normalnie. Ale gdy Docent jest zły, nie tylko się obraża. Przedtem potrafi dotkliwie wbić pazury w to, co aktualnie ma pod łapą. Jest silny, a jego uderzenie pozostawia nie tylko ślad pazura, ale i siniaka. Docent nie gryzie. Ale pazurów używa bardzo umiejętnie. Oczywiście nie robi tego bez ostrzeżenia i dość szybko można nauczyć się sygnałów, które ostrzegają przed wybuchem jego niezadowolenia. Niemniej kiedy taki wybuch już się wydarzy, autentycznie sprawia ból. Może być też niebezpieczne, jeśli w zasięgu łapy znajduje się twarz.
Kiedy może dojść do incydentu?
1. U weterynarza
2. Kiedy miziasz za długo i nie zwracasz uwagi na to, ze Docent już dawno powiedział "dość"
3. Kiedy próbujesz zestawić go z miejsca, w którym nie powinien przebywać i wpadniesz na pomysł, żeby przy okazji się do niego przytulić - należy zestawić natychmiast i pozwolić mu wysyczeć złość w powietrze
Kochamy Docenta. Naprawdę. Jego da się kochać całym sercem. I on tę miłość odwzajemnia. Dlatego bardzo zależy nam na tym, by znalazł taki dom, w którym człowiek nie będzie się go obawiał, a zechce nauczyć się jego języka. Pozbawiony czułości, Docent będzie bardzo nieszczęśliwy. A naprawdę warto zadać sobie trochę trudu, by go poznać i zaakceptować jego niezależność
