Wymaz pobrany - niestety wzrost okazał się obfity, ale flora jest fizjologiczna, więc trza się umawiać na wizytę do Wrocławia:( Niestety Ochotka jest bardzo drobniutkim stworkiem, więc raczej rynoskopii nie da się zrobić, trza będzie pobrać wycinek inaczej - jak - okaże się na miejscu... Wcześniej jednak zastosowana zostanie antybiotykoterapia celowana, by zwalczyć ropny stan zapalny... Bidulka:((((
Oczywiście katar jest...
A to ulubiona miejscówka koteczki:
Trzymaj się Ochotko, zdrowia życzymy i trzymamy kciuki za powodzenie leczenia.
_________________ Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś i Kajtuś P w moim sercu i pamięci, na zawsze.
kat
Dołączyła: 18 Mar 2013 Posty: 15132 Skąd: Poznań
Enrofloksacyna, która miała NIBY zadziałać na drobnoustroje, okazała się niewypałem - dobrze, że zmuszeni byliśmy zastosować ją wcześniej, niż zalecane 3 dni przed rynoskopią - oczywiście znowu pojawił się ropny katar... W poniedziałek zatem wkroczył Unidox - no i jest faktycznie lepiej. Dziś rano wystartowaliśmy - Ochotka nie była szczęśliwa z powodu tego, ale zachowywała się najgrzeczniej, najciszej i... najczyściej - ech, te chłopaki;) Rynoskopia na szczęście okazała się możliwa do wykonania - jej wynik niestety najlepiej podsumuje zdanie wypowiedziane przez specjalistę: "Ta malutka jest najbardziej chora...". W skrócie:Ochotka ma masakrycznie przerośniętą błonę śluzową - tam, gdzie jeszcze jest - bo w prawym nozdrzu drobnoustroje "zeżarły" w zasadzie małżowiny nosowe:(((( Co zrobiono: obie jamy przeczyszczono, a następnie zalano bakteriobójczym roztworem na 30 minut - to jednak jest tylko... WSTĘP DO CZEKAJĄCEJ OCHOTKĘ TERAPII. Co najmniej 2 x w tygodniu musi mieć płukane nozdrza i zakładane tamponady w celu usunięcia zalegającej wydzieliny, niestety w trakcie sedacji. Mamy zadanie poszukać lekarza, który by się tego podjął, co nie będzie łatwe, bo to zadanie trudne, niewdzięczne i nie do końca wiadomo, czy się powiedzie:(((( A jeśli faktycznie się poprawi trza będzie zrobić porządek w Ochotkowym nosku i usunąć martwicze tkanki...
Bidulka...
Tu w objęciach Miodka:
Powiodło się:) Znaleźliśmy super doktora (REWELACYJNE PODEJŚCIE DO KOTA!!!), który sprawnie, w bardzo delikatnej narkozie, przepłukiwał Ochotkowe nozdrza - skończyło się na... DWÓCH RAZACH:)))) Po godzinie odbierałam w pełni wybudzonego kota, bez żadnych oznak grzebania w nosku;) Po konsultacji z laryngologiem antybiotykoterapię kontynuowaliśmy jeszcze przez miesiąc, ale to tylko tak na wszelki wypadek, bo drogi oddechowe były i są czyste Super, że skończyło się tak szybko, bo niestety parametry nerkowe kotki zaczęły coś wariować - jeszcze przed Wrocławiem była to podwyższona kreatynina, pod Wrocławiu - krea w normie, mocznik wyższy, po płukankach - znowu na odwrót... Zatem pełni najgorszych obaw zrobiliśmy usg - nerki są w porządku - oczywiście biorąc pod uwagę wiek Ochoci. Mocz - idealny! Więc - póki co - żyjemy sobie i cieszymy się swobodnym oddechem. A nosowe sprawy - mając na względzie nerki i to, że nie ma żadnych niepokojących objawów, odstępujemy od zabiegu chirurgicznego czyszczenia nozdrzy - w razie Niemca (z nosa ) kontaktujemy się z laryngologiem i ustalamy co dalej - to najlepszy prezent dla Ochotki pod choinkę
Ciekawe, czego uczy Ochotka chłopaków w tej kanapowej szkole życia...
Nie mamy dobrych wieści - po miesiącu spokoju i decyzji laryngologa, że niczego nie ruszamy, skoro jest dobrze, wrócił Niemiec - trzy dni temu Ochocia zaczęła kichać, a dziś już pojawiły się zielone smarki Od razu wdrożyliśmy doksycyklinę, żeby dziadostwo się za bardzo nie rozhulało, no i niestety czekamy na umówienie wizyty we Wrocławiu - zabieg wydaje się nieunikniony... Strasznie się boję o malutką:(((((
A ona - jak to ona - jak zwykle w towarzystwie kocim - tym razem z nową kumpelką, Brewcią:)
Jesteśmy po wizycie we Wrocławiu - nie mamy dobrych wieści...
Małżowiny nosowe ulegają dalszej atrofii - nie wiadomo, co jest tego powodem, ale wygląda to na proces autoagresywny:( Czyli organizm kotki uważa wnętrze swojego noska za coś obcego i niebezpiecznego, co należy zniszczyć... Teraz doktor myśli, co by tu zrobić - oczywiście, można zastosować leki immunosupresyjne, ale nerki, u kota, i jeszcze seniora...
Czekamy też na wynik posiewu, będziemy rozmawiać z lekarzem next week!
A tak Ochotka spędziła noc po wyprawie (oczywiście podróżnik idealny - zero miauku, zero siku, zero wszystkiego! Full dobrego zachowania jak na damę przystało!):
Ech, w posiewie wyszły dwie bakterie, w tym jedna mocno oporna na antybiotyki, dodatkowo każda z nich jest wrażliwa na inne leki:/ Pierwszy specyfik niestety powodował wymioty, teraz testujemy drugi - ale poprawa jest średnia - co jakiś czas koteczka smarka ropną wydzieliną:( Na szczęście zarówno apetyt, jak i samopoczucie, dopisują - next week kolejna konsultacja u specjalisty oraz badanie krwi...
Jak to u Ochotki - mamy i dobre wieści, i takie se... Pierwsze - nie wiadomo, czy antybiotyk pomógł, bo w ciągu ponad 5 tygodni jego zażywania były dni, kiedy pojawiał się ropny wypływ z noska; co prawda ostatnio było już super, ale poprzednio też tak było - i kończyło się fiaskiem:/ No ale dobra - jest szansa...
Za to kolejne wieści są fantastyczne - baliśmy się, że u naszej seniorki, po tylu narkozach, nie wytrzymają nerki - no i mieliśmy niejako potwierdzenie w "skaczących" parametrach nerkowych - ale naprzemiennie skaczących Czyli jeśli kreatynina była podwyższona, to mocznik zawierał się w normie - i vice versa... Dla pewności lekarz wykonał usg nerek, a krew została wysłana na SDMA - no i jest git! Parametr idealnie po środku widełek, a obraz nerek - no cóż, są "zużyte", ale na tyle, na ile powinny być u kilkunastoletniego kota - czyli juuuuupiiiiiiiiiii
Cynamon
Dołączyła: 16 Maj 2013 Posty: 3401 Skąd: Poznań
Wysłany: Pią 03 Kwi, 2020 11:03
Super wiadomości i oby zdrówko jak najdłużej było w porządku!
No i znowu jest katar:(((( Tak naprawdę Malutka powinna pojechać do laryngologa na kontrolę, ale w tych czasach wszystko stoi na głowie, lekarz przyjmuje tylko przypadki ratujące życie, więc cierpliwie czekamy... Poza tym Ochocia czuje się dobrze - gania, tuli do kotów, a nawet - WSKOCZYŁA NA ŁÓŻKO, KIEDY JA TAM BYŁAM Czyli nie narzekamy - oby nie było gorzej Oczywiście koteczka wie, po co jest łóżko
No i Unidox znowu w natarciu:( Laryngolog zalecił podawanie antybiotyku co najmniej przez 4 tygodnie, a po dwóch mamy koniecznie zbadać nerki... A dla Ochoci każda wizyta u lekarza to duży stres:( No ale najważniejsze, że jest poprawa...
A tu buziaki w wykonaniu Ochotki:
Z parametrami nerkowymi u Ochotki jak zwykle kalejdoskop - tym razem wyszedł podwyższony mocznik...
Najgorsze, że nie minął nawet tydzień po odstawieniu antybiotyku i znowu mamy katar Już naprawdę nie wiem, co robić...
Przeraża mnie myśl, że pewnego dnia ze względu na zatkany nos po prostu przestanie jeść. Póki co malutka wyluzowuje się coraz bardziej:)
Mija czwarty tydzień na unidoksie - jest... jakoś:/ Katar ciągle w natarciu, czasem zdarzy się nawet nie za ciekawy dundel, ale generalnie nie jest gorzej... Marne to pocieszenie, jeśli wiemy, że alternatywą jest znowu narkoza i grzebanie w nosku - jednak nie mamy wyjścia - jesteśmy w trakcie umawiania wizyty we Wrocławiu i kolejnej rynoskopii...
Godzina ZERO wybija jutro o 15 - laryngolog znowu zajrzy za pomocą specjalistycznego sprzętu do mikrego noska malutkiej... Niestety - znowu pod narkozą. Nieco pocieszające jest to, że krew, z wyjątkiem nieco podwyższonego mocznika, jest w porządku! Jak na seniorkę to super wieści!!! Ale i tak drżę o te kruszynkę... Trzymajcie kciuki, żeby tym razem udało się zrobić porządek dogłębnie i kompletnie! Aaaa - jeszcze jedna dobra wiadomość: od niedzieli Ochotka jest bez antybiotyku, żeby można było pobrać wymaz - i nie ma kataru!!!!
A tu - pełen czilałt
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
"Strona internetowa oraz forum Fundacji dla Zwierząt Koci Pazur" wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na używanie plików cookies w celach statystycznych. [więcej informacji]