Nieżle zaniedbałam wątek, a akurat ostatnio u Buruczka troche się działo
Przede wszystkim przeprowadzil się do innego domu tymczasowego, dzięki czemu wreszcie może cieszyć się uwagą człowieka i większą przetrzenią niż tylko kuchnia.
Buruk bardzo skorzystał na przeprowadzce - jest zdecydowanie śmielszy (chociaż bezczelnie twierdzi, że mnie nie zna), futro wygłąda szałowo, a kocurek zażywa sporo ruchu. Co akurat bardzo mu się przyda, chociaż z radością przyznam, że już wygląda lepiej wagowo niż u mnie
"Tak bardzo kocham mojego brata"
"A tak bardzo nie kocham mojego brata!"
Czyli kwintesencja burukowatosci
