Kłaczek

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Żywia
Posty: 663
Rejestracja: 25 paź 2018, 11:21
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Żywia »

to jest kolejny krok jaki mamy w planach

dziwne jest to że przez lata był kotem wolnożyjącym i nie mógł wybrzydzać w jedzeniu, a przecież nie mógł mieć permanentnej sraczki
Awatar użytkownika
Niebieska
Posty: 7483
Rejestracja: 13 paź 2017, 17:44
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Niebieska »

No i pewnie przez to się popsuł na koniec :(
Awatar użytkownika
wiedźma
Posty: 3394
Rejestracja: 17 gru 2015, 9:35
Lokalizacja: Biskupice

Post autor: wiedźma »

Może i miał. Tylko na działkach ciężko zaobserwować :/
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
Awatar użytkownika
wiedźma
Posty: 3394
Rejestracja: 17 gru 2015, 9:35
Lokalizacja: Biskupice

Post autor: wiedźma »

Żywia pisze:to jest kolejny krok jaki mamy w planach

dziwne jest to że przez lata był kotem wolnożyjącym i nie mógł wybrzydzać w jedzeniu, a przecież nie mógł mieć permanentnej sraczki
Byłam dziś w kontakcie z jego karmicielką. Ponoć zawsze miał. Raz mniejszą, raz większą. Ale miał :(
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
Bastianka
Posty: 1075
Rejestracja: 31 lip 2016, 23:07
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Bastianka »

wiedźma pisze:
Żywia pisze:to jest kolejny krok jaki mamy w planach

dziwne jest to że przez lata był kotem wolnożyjącym i nie mógł wybrzydzać w jedzeniu, a przecież nie mógł mieć permanentnej sraczki
Byłam dziś w kontakcie z jego karmicielką. Ponoć zawsze miał. Raz mniejszą, raz większą. Ale miał :(
Kadłubek też miał zanim trafił pod opiekę FKP.
Awatar użytkownika
Żywia
Posty: 663
Rejestracja: 25 paź 2018, 11:21
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Żywia »

W zeszły tygodniu przeszliśmy na rzeczonego barfa i wreszcie sukces ::s
Wetka przypisała jakieś leki ale nawet nie zaczęliśmy podawać.
Tak wiec w sobotę przeprowadzka :banan:
Trzymajcie kciuki żeby dogadał się z resztą małego stadka
Teraz to ja jestem posrana. Oby wszystko poszło dobrze :dizzy:
Awatar użytkownika
Żywia
Posty: 663
Rejestracja: 25 paź 2018, 11:21
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Żywia »

No to weekend za nami.
Mogło być lepiej, ale z całą pewnością i gorzej wiec ...
Po kolei:
Kłaczek zwiedził już cały dom. I chyba mu się podoba
W miarę je, jak na nerkowego nieźle, choć niestety w sobie wybranym czasie, a nie jak kuchnia podaje. Jest to spory problem bo jak już zacznie jadać przy wspólnym stole to jak nie wciągnie barfa od razu to reszta kotów z dziką radością go wyręczy :jesc:

Poznał się też z Umą. :patyk: Najpierw się obwąchały, potem Kłaczek bardziej był zainteresowany mieszkaniem. Niestety od czasu do czasu syczy na Umę, bez agresji, ale jako że jest prawie dwa razy od niej większy to ona również syknie, a potem się oddala. Liczę na to że z czasem im przejdzie bo nie podoba mi się że Uma się wycofuje i rezygnuje z tego co lubi.

Strzyża tylko widział. Chyba. No były w jednym pokoju ale pewności nie mam :hmm: Tak czy siak do bliższego kontaktu nie doszło - Strzyżu spanikował.

Na noc zostawiłam Kłaczkowi całe mieszkanie prócz sypialni. I tu mała katastrofa. Odniosłam wrażenie że czuł się jakiś zagubiony, smutny. Kolacji nie zjadł, zasikał posłanko, zrobił też poza kuwetą kupę i kolejne siku. Dodatkowo ta kupa była częściowo luźna :(
Przez to nie odważyłam się go zostawić w sypialni na dzień i biedak kibluje teraz w ... kiblu
Problem w tym że on wiedząc że jest coś fajniejszego za drzwiami nie chce tam siedzieć - ryczy i drapie, domagając się uwagi.

No więc robimy to co kociarze robią najczęściej i czego raczej nie lubię w sytuacjach (mniej lub bardziej) kryzysowych - obserwujemy i liczymy na poprawę. W końcu początki bywają trudne
Awatar użytkownika
wiedźma
Posty: 3394
Rejestracja: 17 gru 2015, 9:35
Lokalizacja: Biskupice

Post autor: wiedźma »

Z tego co dowiedziałam się od karmicielki, to Kłaczek czasem sobie syknął, ale tak właśnie bez agresji. A co do luźnej kupy, to może stresowe to rozluźnienie? Leoś też w kuwecie zazwyczaj super klocki, a w transporterze w drodze do weta na końcówce kleks...
"Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde
Awatar użytkownika
Żywia
Posty: 663
Rejestracja: 25 paź 2018, 11:21
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Żywia »

na to liczę. Że jak się wszyscy przyzwyczają to wszystko się ułoży.
O tym syczeniu też wiem. Ale to Uma ucieka nie ja. A jej jakoś nie umiałam tego wytłumaczyć.
Nie wiem tylko jak Sterzyża zapoznać.
Awatar użytkownika
Żywia
Posty: 663
Rejestracja: 25 paź 2018, 11:21
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Żywia »

taka sytuacja:

Z punktu widzenia futra
Kłaczek leży na posłanku, Uma podchodzi.
Uma - "Cześć" :heya:
Kłaczek - "No cześć"
cisza
Kłaczek - "No czego się gapisz?!" :knuje:
Uma - :???: "Gbur" :sulk:
Kłaczek zostaje na posłanku, Uma odchodzi

Z punktu widzenie człowieka
Strzeliły sobie kulturnego noska. A sekundę później Kłaczek syknął. No to Uma nie została dłużna i też syknęła po czym sobie poszła.
:eee:
Zrozum to kota
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

U mnie jeden drugiego zaczepia, a potem wrzeszczy, że tamten mu oddaje - NIE OGARNIESZ :wink:
Awatar użytkownika
Żywia
Posty: 663
Rejestracja: 25 paź 2018, 11:21
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Żywia »

jest jeszcze dziwniej.
Wypuściłam Kłaczka na część mieszkania, zamykając Strzyża w sypialni, i zabrałam się za sprzątanie kuwet.
Odwracam się po chwili i patrzą, a drzwi do pokoju otwarte :shock2:
U mnie lekki stan przedzawałowy :fear: W końcu Strzyżu Kłaczka widział tylko 2 razy i to z daleka :szok2:
No to szybka kontrola. Uma siedzi z niewinną minką. A Kłaka nie ma.
Zaglądam pod łózko a takm i Kłak i Strzyżu :szok:
Siedzą sobie bez awantur i udają że nie widza tego drugiego. Nie widzą, nie słyszą, nie czują. Totalny zanik zmysłów :hmm:
I tak zakończył się okres izolacji. No przynajmniej jak jestem w domu i nadzoruję :tak:
Neda
Posty: 3062
Rejestracja: 05 wrz 2016, 10:59
Lokalizacja: Suchy Las

Post autor: Neda »

Czyli to Uma zarządza kocią socjalizacją? :lol:
Awatar użytkownika
Żywia
Posty: 663
Rejestracja: 25 paź 2018, 11:21
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Żywia »

Myślę że tak nikt nie zarządza ale Uma z pewnością jest najbardziej ciekawska więc wszędzie glizda się wciśnie i wszystko musi sprawdzić.
A drzwi otworzył Kłak bo ich porządnie nie zamknęłam. Wystarczyło pchnąć a on ma czym, ułomkiem nie jest.
Awatar użytkownika
Żywia
Posty: 663
Rejestracja: 25 paź 2018, 11:21
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Żywia »

Niestety Kłak nie dogadał się ze Styrzem. Poczałkowo było ok. Potem jednak zaczęły się prześladowania, przyblokowywanie w przejściu.
Dziś tak pogonił biedaka, że po wszystkim futro z podłogi zbierałam. Ostatecznie został więc uziemiony. Swoboda w przemieszczaniu się odwołana aż do .... odwołania.
Siedzi sobie teraz w pokoju i wcina KalmVet, a ja załatwiam dyfuzor i feromony
ODPOWIEDZ