Hej hej witajcie, dawno nas tu w sumie nie było choć biorąc pod uwagę czas, który spędzamy z „naszymi dziećmi” (oczywiście Bożenką i Ignasiem) to wydaje nam się jakby to było wczoraj. Ale skoro minęło tyle czasu to oświadczam, że dzisiejszy post tak szybko się nie skończy

. W sumie zastanawiam się od czego zacząć. O pierwszym odrobaczaniu już wspominaliśmy – poszło bez przeszkód. Dwa tygodnie później była powtórka z rozrywki – też na szczęście bez żadnych niespodzianek. Także nasze Kochane Kociaki nie posiadają i nie posiadały żadnych sublokatorów

.
Przy okazji drugiego odrobaczania zmieniliśmy kociakom jedną kuwetę na nową (też otwartą) a drugą zmodyfikowaliśmy, by stała się zamknięta. Bożenka i Ignaś zaakceptowali zmiany dumnie pozostawiając w jednej jak i w drugiej po sobie ślad (chyba wiecie co mam na myśli

). Nasze pociechy chętnie korzystają z nowej półki, choć jeśli chodzi o legowisko to jednak wygrywają meble, ponieważ jest tam więcej miejsca i Bożenka oraz Ignaś mogą się tam położyć razem. Od jakiegoś czasu zauważyliśmy, że kociaki bardzo interesują się światem, a właściwie bardziej tym co widać za drzwiami balkonu (a właściwie bardziej „rzygownika”). Kociaki są w stanie w ciągu dnia położyć się przy drzwiach i obserwować wszystko co dzieje się za szybą. Bardzo lubią oglądać też latające ptaszki. Z samym oglądaniem wiąże się też dość ciekawa sytuacja. Pewnego dnia, gdy Ignaś siedział sobie na parapecie (którego widzieliście na niejednym zdjęciu) i podziwiał świat, za szybą nagle pojawił się gołąb. Reakcja Ignasia była bezcenna. Niby się najeżył jakby chciał pokazać, że to on tu rządzi i to jego włości, ale jednocześnie widać było, w jego oczach, że ma pietra

. Żeby nie denerwować naszego bohatera po prostu wygoniłam gołębia, a Ignasia pogłaskałam

, żeby się uspokoił. Od tamtego dnia oba kociambry lubią wypatrywać gołębie, które szczerze mówiąc czasem przylatują, żeby zajrzeć przez okno, co dzieje się u nas w pokoju. Jest jedna duża nowość. Wszyscy mówili, że Ignaś to KOT, a to nie do końca prawda, gdyż Ignaś to KOTOPIES

. Pisaliśmy już wcześniej z Adamem o tym, że Ignaś aportuje szeleszczącą zabawkę. Uległa ona totalnej destrukcji – umówmy się, że popsuła się sama

. Od tamtej pory nasz „KOTOPIES „ z wielką pasją aportuje białe myszki (które zresztą dzieciaki dostały od cioci CYNAMON). W porównaniu do szeleszczącej zabawki robi to zdecydowanie częściej i zawsze rzuconą myszkę przynosi spowrotem. Dochodzi nawet do sytuacji, gdzie o 5 nad ranem Ignaś w zębach przynosi mi myszkę i szturchając mnie w rękę domaga się, aby mu ją rzucać. Który kot tak robi?

:???::???: Na koniec powiem wam jeszcze, że nasze kociaki przejęły nasz największy pokój w mieszkaniu w posiadanie,a my jesteśmy tylko jego sublokatorami. O tym, że Bożenka i Ignaś lubią nasze łóżko to już pisaliśmy. O tym, że korzystają z ławy i stołu już też co nieco wiecie(oczywiście korzystają z nich trochę inaczej niż ludzie). Od jakiegoś czasu zwłaszcza Bożenka lubi zaglądać też do moich szaf z ciuchami, jakby chciała mi powiedzieć „ MAM TEN SAM ROZMIAR PODZIEL SIĘ”. Wspomnę jeszcze, że lubi też szafkę z ręcznikami – sprytnie łapką ją sobie otwiera i robi z nich legowisko (ale tylko wtedy gdy nas nie ma). Gdy wracamy do domu i pytamy kto był taki niegrzeczny „udaje Greka”

. Kolejnymi meblami, które kociaki przejęły od nas są fotele, które wykorzystują jako legowiska. Robią to jednak głównie wtedy, gdy my jesteśmy w ruchu lub gdy jemy posiłki. Gdy kładziemy się to Ignaś już jest przy nas najczęściej zajmując miejsce Adama. Adam nie ma wtedy wyboru i delikatnie przekłada Ignasia w inne miejsce aby móc się położyć. Gdy Adam już leży Bożenka z gracją przychodzi, kładzie się na mnie lub na Adama i oczekuje miziania. Jeśli tego nie uzyskuje od razu szturcha nas delikatnie głową, jakby chciała powiedzieć: TAK TAK TERAZ MOŻESZ MNIE GŁASKAĆ. Ignaś oczywiście też domaga się głaskania, ale jemu trudniej usiedzieć jest w jednym miejscu i często zmienia pozycję. Wydaje się mi że na dziś wystarczy. Nie chcę was zanudzić na śmierć. Obiecuję, że jeszcze dziś wrzucę zdjęcia do weryfikacji także niedługo zobaczycie je na forum. Mogę wam zdradzić, że nie będzie ich mało. Sama wiem, że będę miała problem. Zdjęć kociaków mam ogrom, a wszystkich przecież nie wrzucę. Trzymajcie się cieplutko i do zobaczenia. PAPA