Chychcik i Rychcik
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Młodzież naśladuje starszyznę ( https://forum.kocipazur.org/viewtopic.p ... 968#294968 ) i nastał okres walki o wiklinową budkę - kto robi to lepiej?


Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 1:00 przez Piena, łącznie zmieniany 1 raz.
Czasem to podobieństwa się przyciągają. I tak wystraszeni odwiedzinami gości Chychcik i Kruszonek znaleźli ukojenie w swoim towarzystwie.
Chysio to w ogóle kotek nie wchodzący innym zwierzakom w paradę. Ze wszystkimi żyje dobrze. Chętnie się bawi z kocimi, ale nie jest natrętny i rozumie sygnał "spadaj". Ze wszystkich futer w DT jest zdecydowanie najmniej dramogenny.
Chysio to w ogóle kotek nie wchodzący innym zwierzakom w paradę. Ze wszystkimi żyje dobrze. Chętnie się bawi z kocimi, ale nie jest natrętny i rozumie sygnał "spadaj". Ze wszystkich futer w DT jest zdecydowanie najmniej dramogenny.
Rysio umie głośno miaukać! Najgłośniej miaucze rano, gdy zadzwoni pierwszy budzik, ale człowiek wciąż klika w telefonie "drzemka". Wtedy wskakuje na łóżko, strzela porządnego barana prosto w czoło i krzyczy "miaaaauuu!". A Chyś? Po trzech latach stałego kontaktu z gadatliwymi człowiekami w DT wciąż miauczy tylko bezgłośnie


Chychcik i Rychcik to niezaprzeczalna reklama dwupaków. Przy adopcji dostajesz dwa nieziemsko puchate stworzonka, doceniające ludzką miłość i uwagę, ale też świetnie zapewniające sobie wzajemnie rozrywkę. Chłopcy bez problemu dzielą się zabawkami i legowiskami, więc koszt wyprawki wcale nie musi być podwójny


Tak w ogóle, to zapomnieliśmy się pochwalić, że u Rychcika nastąpiła pełna remisja objawów związanych z IBD. Kilka miesięcy temu dostaliśmy pozwolenie na stopniowe redukowanie dawki sterydu, a gdy po odstawieniu go całkowicie Rychcik wciąż wcinał ze smakiem i nie womitował przyjętego pokarmu zaczęliśmy wzbogacać dietę króliczą innymi źródłami białka. Teraz chłopak bezpiecznie je już kaczkę i wołowinę! Tym samym jeszcze bardziej polecam Chrysiątka do adopcji - w końcu ładny, miły i zdrowy dwupak to jak wygrana na loterii!


Chciałabym Was uraczyć jakąś ciekawą anegdotką z życia Chrysiów, ale muszę przyznać, że odkąd Teo się przeprowadziła, słońce zaczęło przygrzewać, a balkon otworzył swe podwoje na popołudniowe drzemki koci stali się straaaasznieee nudni.
Wrzucam foto, które miało spory potencjał dramatyczny, ale niestety Kruszonek przespał potwarz jaką była kradzież szczura, a i Chyś nie bardzo umiał mu nim zagrać na nosie. I zasnął

Wrzucam foto, które miało spory potencjał dramatyczny, ale niestety Kruszonek przespał potwarz jaką była kradzież szczura, a i Chyś nie bardzo umiał mu nim zagrać na nosie. I zasnął

U Chrysiów wakacyjna laba. Chłopaki głównie śpią:

Tulą się, gdy temperatura na to pozwala:
A Ryś kopie tunel do Chin:
https://youtu.be/d8Kd3h52pdM
Tulą się, gdy temperatura na to pozwala:
A Ryś kopie tunel do Chin:
https://youtu.be/d8Kd3h52pdM
Chysiowe wakacje obfitują w wydarzenia, chociaż wyobrażam sobie, że nie w takie o jakich marzył. Zamiast chrupkowych śniadań i nieustannego balkoningu trafiły mu się aż dwie wizyty u weta! Pierwszą nasz uroczy symulant zaserwował sobie sam. Złe samopoczucie i gorączka skłoniły nas do awaryjnej wizyty w klinice całodobowej. Tam jednak badania krwi wyszły doskonałe, temperatura samoistnie spadła o 1 stopień, a po podaniu leków całkowicie się unormowała. Zaś rano Chysio brykał jak gdyby nic się nie stało... Gdy przez następne 2 tygodnie Chyś nie okazywał żadnych niepokojących objawów zdecydowaliśmy się skorzystać z dobrych wyników krwi i Chysio trafił na sanację jamy ustnej. Stracił kamień i dwa zęby, więc uśmiecha się teraz biało acz szczerbato i dzielnie znosi smarowanie ząbków kocią pastą.
A Ryś to brat na medal i biednego powetowego Chysia powitał, o tak:
https://youtu.be/RZceQRa5cS0?list=PLlNv ... 1UQiXgcJk3
A Ryś to brat na medal i biednego powetowego Chysia powitał, o tak:
https://youtu.be/RZceQRa5cS0?list=PLlNv ... 1UQiXgcJk3