Wspólnik

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Nuria
Posty: 636
Rejestracja: 18 paź 2016, 13:39
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nuria »

Wspólnik w zeszłym roku musiał być bardzo grzecznym kotkiem ba aż dwóch Gwiazdorów przyszło do niego z prezentami :banan:
Pierwszy od wirtualnego opiekuna, Pana Marka :love:

To dla mnie?
Obrazek

My precious ::
Obrazek

Ale obiecaj mame, że nikomu nie dasz mojego prezentu :yyy:
Obrazek

Druga piękna paczka świąteczna przyszła od wspaniałej Mikołajki :jebanewalentynki:

Mame, powiedz jej, żeby się odsunęła od MOJEGO prezentu :axe:
Obrazek

Dobra Śliwka, jak oddasz mi dzisiaj swoją kolację to może się z tobą podzielę
Obrazek

Najbardziej spodobała się Wspólnikowi myszka. On chyba ma słabość do zielonych gryzoni :hmm:
Obrazek

..zostawił po niej mokrą plamę na podłodze, tak się nią zachwycił :D
Obrazek

To są moje prezenty, poprzednie madka rozdała wam pomimo mojego sprzeciwu więc biada temu kto się do tych zbliży :gun:
Obrazek

Wspólnik bardzo dziękuje za podarunki i przesyła gorące mrrruuuuu.. :serce:
P.S. W sekrecie powiedział mi, że podzieli się jedną puszeczką z rodzeństwem ::
Awatar użytkownika
Nuria
Posty: 636
Rejestracja: 18 paź 2016, 13:39
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nuria »

Wspólniczek parę dni temu zaliczył kontrolną wizytę weterynaryjną. Z racji tego, że jest FIV dodatni badania krwi i moczu wykonywane ma co pół roku. Nie był z tego powodu zadowolony bo wymagało to od niego poszczenia przez pół dnia. A jak wiadomo Wspólnik pościć nie lubi :fuckyou: Na szczęście wizyta przebiegła bez zakłóceń. Wspólnik ładnie współpracował motywowany obietnicą rychłego posiłku po powrocie do domu :jesc: Wyniki ma prawidłowe, jedyny parametr odbiegający nieco od normy to trochę za wysokie pH moczu. Nie jest to nic niepokojącego, ale przez kilka dni będzie przyjmować suplement zwiększający zakwaszenie moczu. Następne badania wraz z USG za pół roku :spadam:

Obrazek
Awatar użytkownika
Nuria
Posty: 636
Rejestracja: 18 paź 2016, 13:39
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nuria »

U Wspólnika jakiś czas temu pojawiły się zmiany skórne w okolicach szyi i głowy. Miały postać strupków i było ich niewiele więc początkowo myślałam, że być może nabawił się ich podczas "zabaw" z Lesiem :wali: Zmiany powiększały się jednak i pojawiły się nowe przyszedł więc czas na wizytę lekarską. Pani doktor obejrzała strupki pod mikroskopem oraz w świetle UV i na szczęście nie zauważyła zmian grzybiczych. Stwierdziła natomiast lekkie nadkażenie bakteryjne. Dostaliśmy płyn do dezynfekcji oraz maść o działaniu antybakteryjnym i w przeciągu dwóch tygodni udało się wszystkich zmian pozbyć :gun: Niestety parę dni temu wyczułam znajomo wyglądający strupek pod brodą.. a następnego dnia kolejny. Wygląda na to, że problem pojawił się na nowo :( W ruch poszła więc od razu maść, która została po poprzednim leczeniu. Obserwujemy i jeśli nie będzie poprawy w ciągu najbliższych dni, czeka nas kolejna wizyta u pani doktor. Najgorzej, że nie wiemy co jest tego przyczyną. Prawdopodobnie jakaś alergia pokarmowa, ale na razie to tylko domysły. W diecie Wspólnika nic się od dawna nie zmieniło. Je ciągle tę samą karmę i te same przekąski. Podejrzenie padło na barfa Heleny, która jako jedyna ma inną dietę. Być może coś w jej mięsie uczula Wspólnika i tak na niego działa. Od czasu pojawienia się zmian i podejrzenia alergii ma szlaban na barfa, którego wcześniej zdarzało mu się podjadać Helenie (przepraszam.. nie podjadać tylko czyścić miskę z resztek, które zapychają odpływ zlewu :: ). Niestety jakiś tydzień temu zostawiłam na chwilę niedojedzoną miskę bez nadzoru na blacie i jak wróciłam była już pięknie wylizana :jesc: Nie wiem czy sprawcą był Wspólnik, ale być może..

Obrazek
Awatar użytkownika
Nuria
Posty: 636
Rejestracja: 18 paź 2016, 13:39
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nuria »

Nadeszły cieplejsze dni, słonko wreszcie zaczęło raczyć swoimi promieniami więc Wspólnik postanowił wygrzać swoje futro i pooddychać wreszcie świeżym powietrzem. Sezon balkonowo - parapetowy uważam za otwarty :banan:

Obrazek
Awatar użytkownika
Nuria
Posty: 636
Rejestracja: 18 paź 2016, 13:39
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nuria »

Balkoning Wspólnika czyli wygrzewanie dupki :cool:

Obrazek

Obrazek
3łapcie
Posty: 328
Rejestracja: 24 lis 2020, 20:29
Lokalizacja: Poznań

Post autor: 3łapcie »

Wczoraj i dzisiaj miałam okazję być catsitterką stada Nurii i Wspólnik zrobił na mnie ogromne wrażenie :D Chociaż widział mnie pierwszy raz w życiu, natychmiast rzucił mi się prosto w ramiona i brakowało tylko, by krzyczał: "ciociaaaa" :: Cóż, zapewne wyczuwał, że przychodzę w sprawie jedzonka ;) Bardzo kontaktowy i rozgadany, ciągle mnie zaczepiał, a gdy tylko zobaczył słuchawki wiszące z mojej kiszeni, natychmiast chciał się bawić. Gdy po karmieniu rezydenci rozeszli się do swoich zadań, Wspólnik został ze mną i domagał się uwagi, pogłaskany szybko zaczął mruczeć.
Jego poważna mina to tylko przykrywka - jest uroczym, kontaktowym i radosnym kocurkiem.
Awatar użytkownika
crestwood
Posty: 1765
Rejestracja: 03 wrz 2020, 19:50
Lokalizacja: Poznań

Post autor: crestwood »

W długi weekend dyżurowałam u Wspólnika i spółki - i mam dokładnie te same odczucia, co 3łapcie: Wspólnik jest fantastyczny! Pierwszy przy drzwiach na powitanie, zawsze chętny do głasków, zawsze głośno domaga się jedzonka :aniolek: Jest przeuroczy, łagodny i rozmruczany :D Minkę faktycznie ma poważną, cóż, taki urok - pod tym pyszczkiem czai się towarzyski i pozytywny kawaler, którego nie da się zapomnieć! Ponadto Wspólnik to wielki czyścioch - po jedzonku zawsze mega dokładnie wylizuje się z każdej strony - na toaletę poświęca duuużo czasu (reszta stada zwykle już dawno pogrąża się w śnie, a gdy człowiek przysiądzie, w tle słychać tylko toaletę Wspólnika :: ) Wspólnikowi zrobić zdjęcie nie jest łatwo, bo bliskość człowieka - z aparatem czy bez - traktuje jako okazję do czułości :cool: Jedzenie to na pewno jedno z jego ulubionych hobby :D

"Ciocia, kiedy obiad?"
Obrazek

Strażnik kuchni:
Obrazek

Wyciągnięta ręka człowieka z aparatem to dla Wspólnika sygnał do kontaktu:
https://youtu.be/IzBtQOlHFO0

"Ciocia, dawaj głaski!":
https://youtu.be/G1iemifZYfE
Awatar użytkownika
Nuria
Posty: 636
Rejestracja: 18 paź 2016, 13:39
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nuria »

Wspólnik zaliczył wczoraj co półroczną kontrolę jakości :D Bidulek nie mógł zjeść obiadu przed wizytą co nie spotkało się z jego aprobatą :evil: Na szczęście podróż przebiegła bez zakłóceń choć co jakiś czas dawał znać co o tej wycieczce myśli :marudzi:

Sama wizyta również odbyła się bez większych zakłóceń.. pobieranie krwi poszło gładko, Wspólnik przywarł do stołu i udawał, że go nie ma. Trochę gorzej było z USG, zdecydowanie kocisko nie lubi leżeć pod przymusem kołami do góry. W obrazie oprócz nerek i trzustki reszta narządów prezentowała się nienagannie.. śledziona, jelita, wątroba - bez zarzutu. Nerki niestety mają już zatartą granicę korowo - rdzenną uraz układ kielichowo - miedniczkowy. To jeszcze nic poważnego, ale trzeba mieć to na uwadze i regularnie kontrolować. Czekamy na wyniki krwi i moczu i na ich podstawie zdecydujemy czy czas już na konsultacje u nefrologa. Być może wdrożone zostaną leki albo dieta opóźniająca w czasie przewlekłą niewydolność nerek. Obraz trzustki natomiast okazał się rozpulchniony z wyraźnymi ogniskami hypoechogennymi oraz zwiększoną echogenicznością otaczającego tłuszczu co wskazywać może na przewlekły stan zapalny. Tu również czekamy na wyniki krwi. Z dobrych wiadomości.. schudł 100 g :banan:
Wspólnik tymczasem odpoczywa po pełnym wrażeń dniu i relaksuje się na słoneczku.

Obrazek
Awatar użytkownika
Nuria
Posty: 636
Rejestracja: 18 paź 2016, 13:39
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nuria »

Mamy już wyniki krwi i moczu. Parametry nerkowe bez zarzutu, wszystko pięknie mieści się w widełkach. Gęstość moczu nieco za niska, ale to jedyne odchylenie od normy. Odsuwamy więc na razie w czasie wizytę u nefrologa. Gorzej niestety z trzustką. Lipaza jest znacznie podwyższona. Robimy więc dodatkowe badanie i po otrzymaniu wyników zdecydujemy o dalszym leczeniu. Póki co Wspólnik dostaje lek wspomagający działanie trzustki.

Na szczęście kocisko jest w dobrym humorze i nic sobie nie robi ze złych wyników :jezyk2:

Obrazek
Awatar użytkownika
crestwood
Posty: 1765
Rejestracja: 03 wrz 2020, 19:50
Lokalizacja: Poznań

Post autor: crestwood »

Kochany Wspólniku, oby trzustka wróciła do normy! Maurer (też plusikowy) też miewa wahnięcia w wynikach (bezobjawowe), na szczęście pod czujnym okiem pani doktor wychodzimy zawsze na prostą. Życzę dużo zdrówka!
Awatar użytkownika
Nuria
Posty: 636
Rejestracja: 18 paź 2016, 13:39
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nuria »

Wspólnik bardzo dziękuje i obiecuje trzymać się wszystkich zaleceń pani doktor :serce:
Awatar użytkownika
Nuria
Posty: 636
Rejestracja: 18 paź 2016, 13:39
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nuria »

Wyniki trzustkowe Wspólnika wyszły na szczęście dobrze :banan: Zostajemy przy preparacie wspomagającym pracę trzustki i za jakiś czas powtórzymy badania, żeby sprawdzić jak się sprawy mają. Zauważyłam za to, że Wspólnik dość często pije wodę, a przynajmniej częściej niż to robił wcześniej. Ponieważ obraz nerek nie jest do końca prawidłowy to, pomimo dobrych wyników nerkowych krwi, umówiłam kociastego do nefrologa. Lepiej dmuchać na zimne.. :spadam:

Obrazek
Awatar użytkownika
crestwood
Posty: 1765
Rejestracja: 03 wrz 2020, 19:50
Lokalizacja: Poznań

Post autor: crestwood »

Ojej, Wspólniku, dobrze, że trzustka ok - teraz w takim razie trzymam kciuki za opinię nefrologa :shock:
Awatar użytkownika
Nuria
Posty: 636
Rejestracja: 18 paź 2016, 13:39
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Nuria »

Powtórzyliśmy badania trzustki po miesiącu przyjmowania preparatu wspomagającego jej pracę i.. huraaa.. wyniki są prawidłowe :hura: Odstawiamy więc go i za kolejny miesiąc jeszcze raz skontrolujemy czy trzustka radzi sobie bez wspomagacza. Ale, żeby nie było tak pięknie, pani doktor zauważyła lekko powiększone węzły chłonne, a ponieważ zdarza się Wspólnikowi psiknąć od czasu do czasu włączamy do diety "odpornościówkę". Niestety Wspólnik jako kot FIV+ ma odporność nieco słabszą i szczególnie w okresach jesienno - zimowych trzeba ją wspomagać, żeby nie przyplątało się żadne poważniejsze choróbsko :gun:

Tymczasem Wspólnik tęsknie patrzy na coraz rzadsze promienie słońca, na których nie jest już mu dane wygrzewać swojego zadka..
Obrazek
Awatar użytkownika
crestwood
Posty: 1765
Rejestracja: 03 wrz 2020, 19:50
Lokalizacja: Poznań

Post autor: crestwood »

Wspólniku, gratuluję poskromienia trzustki :D I życzę nieustająco zdrówka! :cool:
ODPOWIEDZ