Ceradzkie Krowy

[misiosoft]

oj dawno się nie odzywaliśmy, trochę nas nie było a Tycia i Sznycia były pod tymczasową opieką mojego taty a że on pracuje w innych godzinach niż my to i godziny posiłków się zmieniły i to na korzyść dla dziewczyn

a po naszym powrocie dziewczyny odwiedził jeszcze jeden gość, i to taki wyjątkowy, taki, któremu nawet nie wiedzą, że skradły serduszko
Pozostaje nam już tylko poczekać jak nowy domek wszystko przygotuje a my możemy myśleć o pakowaniu plecaczka...
chyba tym razem uronię łezkę przy pożegnaniu, oj długo dziewczyny z nami mieszkały, długo...

[misiosoft]

no i się przeprowadziły... szybko poszło....
początek ciężki, ale one nigdy do odważnych nie należały ale mamy informacje z rana, że koło północy wyszły na zwiedzanie, jedzenie z misek znikło, kuwety używane były...
teraz tylko czekać jak będą poznawać cały dom

[crestwood]

Wspaniale, brawo Tytka i Sznytka! Trzymam mocno kciuki, by poszło z górki

[Niebieska]

Super wieści Cieszę się bardzo i przyznam, że gdy ta ankieta wplynela to az wstrzymałam oddech, trzymając kciuki za to by się udało
Trochę będzie mi brakować, poniedziałkowego „dzień dobry” w ich wątku

[misiosoft]

Super wieści Cieszę się bardzo i przyznam, że gdy ta ankieta wplynela to az wstrzymałam oddech, trzymając kciuki za to by się udało
Trochę będzie mi brakować, poniedziałkowego „dzień dobry” w ich wątku

Pani się nie boi, wrócę z urlopu i pewnie zacznę pisać w innym tymczasowym wątku

[misiosoft]

wieści z domku są nadspodziewanie dobre
Już we wtorek popołudniu Tytka postanowiła zjeść i skorzystać z kuwety pomimo, że opiekun siedział na kanapie w tym samym pokoju... A ponieważ nic złego się nie stało (a pewnie opiekun nawet bał się oddychać za głośno ) postanowiła podejść bliżej i go zlustrować
Sznytka w tym czasie obserwowała wszystko z bezpiecznej pozycji na schodach...
widać, która z dziewczyn odważniejsza