Dziekuje za informacje! Wiem, ze ciezko diagnozowac na odleglosc, ale koty sa w Puszczy Rzepinskiej 150 km od Poznania....a jak w zeszlym roku probowalysmy zorganizowac pomoc dla malych kotkow, to nikt nie chcail sie tam pofatygowac, nawet Towarzystwo Opieki nad Zwierzetami, mimo, ze obiecali pomoc....zrobilysmy, co sie dalo..
Sprobuje najpierw z Gentamycyna u czarnego Diabelka, ktory jest pieszczochem. Jezeli nie pomoze w ciagu kilku dni (a mam nadzieje, ze jednak pomoze!!!), to bede u Mamy ponownie w srode i wtedy przywioze antybiotyki. Agnieszka obiecala porozmawiac jeszcze z dr Zaneta, moze bedzie miala jakis inny pomysl.
Diabelek nie jest takim problemem (o ile masc pomoze), gorzej jest z tym drugim mocno doroslym kotem. On nie pojawia sie regularnie, jest bardzo nieufny, nie zbliza sie do Mamy wiecej jak na 2-3 m, a podobno wyglada okropnie, ropa w obu oczkach, podobno nawet krew i w ogole wyglada "parszywie", wylenialy, w bliznach, postrzepione uszy, jednym slowem bieda z nedza...
Postaramy sie zrobic dla niego jak najwiecej. Poki co Mama stara sie, zeby chociaz nie byl glodny.
Jeszcze raz dziekuje za podpowiedzi.
Dam znac w niedziele co u kotkow.
Trzymajcie kciuki!