W niedzielę wróciliśmy z ferii

.
Tym razem zostawiłam Czesia i Czarka w domu.
Co prawda, ostatni wyjazd był bezstresowy, ale wówczas niewiele wychodziłam, więc koty miały mnie prawie cały czas przy sobie.
Teraz wiedziałam, że będziemy jeździć na nartach, zwiedzać itd.
Uznałam, że nie ma sensu by kocurki siedziały przez pół dnia same w obcym miejscu.
Zatem, tak jak podczas wakacji letnich, chłopakami zajęli się moja bratanica i moi rodzice. Przyjeżdżali do mojego domu codziennie i siedzieli z chłopakami mniej więcej pod 14 do 20.
Oba zostały " wymiziane " i "wybawione".
Po powrocie zastałam kociaste w bardzo dobrej formie

, choć jakby lekko utuczone. Czy to możliwe ? Nie było nas tylko tydzień

.
Czarek ma już 5 kg. Czesio dobre 4,5 kg.
Poza tym nic się nie zmieniło. Wszyscy mamy się dobrze i mam nadzieję, że tak pozostanie.
Zdjęcie Celinki może i duże , ale za to jakie cudne.
Pozdrawiam. Malwinka.