
Orła Białego - Next Generation
Moderatorzy: crestwood, Migotka
A tak w ogóle: Ogonek zwany Botoxem okazał się nieprawdopodobnym pieszczochem. W chwili gdy to piszę leży mi na kolanach i mruczy jak traktor. Jest mniejszy od brata i zazwyczaj przegrywa w bójkach, ale jak dorwie zabawkę to syczy i warczy, żeby ją obronić. Nosek jest bardziej zabawowo-biegający, ale też mruczy jak go pogłaskać. W tym momencie grzeje się pod lampką.
Trochę się zaniedbaliśmy informacyjnie
Niestety w zeszły poniedziałek okazało się, że skoki ciśnienia w oku Leona cofnęły cały proces leczenia i żeby udało się je uratować zostało zaszyte.
Po tygodniu z zewnątrz wszystko wygląda dobrze, pozostaje mieć nadzieję, że w środku też się ładnie goi. Prosimy o kciuki.
W ramach rewanżu w końcu pojawią się zdjęcia

Niestety w zeszły poniedziałek okazało się, że skoki ciśnienia w oku Leona cofnęły cały proces leczenia i żeby udało się je uratować zostało zaszyte.
Po tygodniu z zewnątrz wszystko wygląda dobrze, pozostaje mieć nadzieję, że w środku też się ładnie goi. Prosimy o kciuki.
W ramach rewanżu w końcu pojawią się zdjęcia

KCIUKI!!!!
W imieniu moim i rodzeństwa.
Tymczasem Botox/Ogonek został w zasadzie adoptowany. Jutro jedzie na czipowanie i do nowego domu. Tutaj kciuki należą się w intencji akceptacji kociaka przez kocią rezydentkę mieszkania. No i że Botox ją zaakceptuje. Jest ostatnio bardzo sycząco-warczący w stosunku do brata.
W imieniu moim i rodzeństwa.
Tymczasem Botox/Ogonek został w zasadzie adoptowany. Jutro jedzie na czipowanie i do nowego domu. Tutaj kciuki należą się w intencji akceptacji kociaka przez kocią rezydentkę mieszkania. No i że Botox ją zaakceptuje. Jest ostatnio bardzo sycząco-warczący w stosunku do brata.


Okazuje się, że ukrywamy w małym pokoju chirurga. Znalazłam dziś na sofie nitkę, która teoretycznie powinna być szwem w oku Leona


Oczywiście nie obyło się bez, z lekka spanikowanej, konsultacji z Panią Doktor. Na szczęście nic złego się nie stało, a to po prostu efekt stałej wilgotności oka. Pozostałe szwy na razie spisują się dzielnie trzymając trzecią powiekę, więc kolejna kontrola zgodnie z planem w piątek.
- fuerstathos
- Posty: 8458
- Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
- Lokalizacja: Poznań
Nowe zdjęcia i informacje o tym, jak się Ogonkowi przemianowanemu teraz na Blitzkrieg powodzi są dostępne na stronie: https://www.facebook.com/pages/Botox-an ... 1407386057
Od początku u nas: tobrexan, difadol, solcoseryl, corneregel, vita-pos i synulox. Działały na tyle dobrze, że pewnie gdyby nie te skoki ciśnienia obyłoby się bez zabiegu.
Po zaszyciu trzeciej powieki wszedł dodatkowo straszliwie gorzki antybiotyk, którego nazwy nie pamiętam (grube białe piułki), a do oka zamiast batalii kropelek i maści tylko proxacin.
Po zaszyciu trzeciej powieki wszedł dodatkowo straszliwie gorzki antybiotyk, którego nazwy nie pamiętam (grube białe piułki), a do oka zamiast batalii kropelek i maści tylko proxacin.
Przy okazji kontroli oka Leoś został dziś zaszczepiony - pogoda coraz gorsza, a jego czeka jeszcze kilka wycieczek na weterynaryjny rzut okiem, więc Pani Doktor uznała, że lepiej się zabezpieczyć. Ponieważ oczko wygląda ładnie nieśmiało odstawiamy antybiotyk połykany i zostajemy tylko przy antybiotyku w kropelkach do oka. Dobrze by było gdyby oko było zasłonięte jak najdłużej, zobaczymy ile szew jeszcze wytrzyma przy naszych małych chirurgach 
