
Orła Białego - Next Generation
Moderatorzy: crestwood, Migotka
- fuerstathos
- Posty: 8458
- Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
- Lokalizacja: Poznań
Leo, tymczasowo (albo na stałe) zwany Miziaki, ma się dobrze. Powoli zaprzyjaźnia się z pozostałymi zwierzakami i przestał nas ignorować
Jest niesamowicie szybki, żarłoczny (oprócz chrupek lubi też podgryzać palce
) i niesamowity traktorek mu się włącza przy głaskaniu. Dzisiaj się również okazało, że jest cudownym kotem nakolankowym...





Trzymamy kciuki za resztę rodzeństwa - by wyzdrowiały i szybko znalazły stałe domki







Trzymamy kciuki za resztę rodzeństwa - by wyzdrowiały i szybko znalazły stałe domki

- fuerstathos
- Posty: 8458
- Rejestracja: 15 cze 2006, 9:49
- Lokalizacja: Poznań
Do mnie mała przyjechała z Tobrexanem. Już oko git, wycofałam antybiotyk, a tu nagle braciszek oczka zawalone tempie masakrycznym. Tak czy siak wylądowaliśmy u weta, żeby mieć pewność. Krople wcześniejsze poszły na bok.brynia pisze:Od początku u nas: tobrexan, difadol, solcoseryl, corneregel, vita-pos i synulox. Działały na tyle dobrze, że pewnie gdyby nie te skoki ciśnienia obyłoby się bez zabiegu.
Po zaszyciu trzeciej powieki wszedł dodatkowo straszliwie gorzki antybiotyk, którego nazwy nie pamiętam (grube białe piułki), a do oka zamiast batalii kropelek i maści tylko proxacin.
Dokładnie Uta. Wetka Ola podejrzewa Chlamydię. Wszedł Difadol oraz Biodacyna i znowu antybiotyk no i się leczymy. Za kilka dni kontrola.uta pisze:Kurcze, może towarzystwo ma chlamydie. Miałam kociaki, którym bardzo opornie leczyły się oczy, pomógł dopiero floxal, tobramycyna nie działała.
Czym prędzej trzeba je zaszczepić. No ale zdrowe muszą być i tak w koło Macieju.
Ostatnio zmieniony 25 paź 2011, 13:30 przez Villemo7, łącznie zmieniany 1 raz.
KOT NIE PRZYJDZIE NA ZAWOŁANIE. ODBIERZE WIADOMOŚĆ I SKONTAKTUJE SIĘ Z TOBĄ W WOLNEJ CHWILI.
Jak widać Leon zupełnie nie przejmuje się kołnierzem i szaleje ile się da. Na dodatek, na nieszczęście Nikity uważa, że da się ją podgryzać mając ten kask, co kończy się czasem lekkim podduszeniem dziewczynki. Nie jest jednak złym bratem i czasem też myje siostrę

Dla chcących zobaczyć pirata link do Picasy

Po wyjściu z zabiegu oko było całkowicie zasłonięte. Teraz czekamy na czwartkową kontrolę z okiem już prawie całkiem widocznym. Trzymajcie kciuki, żeby nic się do tego czasu nie stało. Boję się zapeszać pisząc, że wszystko jest ok.
Ostatnio zmieniony 01 sty 1970, 1:00 przez brynia, łącznie zmieniany 1 raz.
Normalnie Leon jak nie Leon
Jakoś ciągle nie mogę się przyzwyczaić, jakiś taki dłuuugi i chudy się wydaje... A to wszystko dlatego, że od dziś nie ma kołnierza 
W końcu można się bawić jednocześnie gryząc i trzymając zabawkę:
No i o wiele wygodniej szaleć z siostrą, Nikita pewnie podchodziła do tego na zasadzie: W końcu mogę Ci z czystym sumieniem dołożyć!
Nie mogłam się oprzeć i poszalałam trochę na Picasie
Jak widać oko Leona uratowane
Pani Doktor była w szoku, że tak poważny uraz zagoił się w tak krótkim czasie
Została mała blizna, która trochę ogranicza Leonowi pole widzenia, ale jemu to zupełnie nie przeszkadza. Trzecia powieka jest nieco zdeformowana, bo była naciągnięta przez szew. Może się sama zregeneruje, a jeśli nie to przy okazji kastracji będzie można zrobić delikatną korektę. Leon nie narzeka 


W końcu można się bawić jednocześnie gryząc i trzymając zabawkę:
No i o wiele wygodniej szaleć z siostrą, Nikita pewnie podchodziła do tego na zasadzie: W końcu mogę Ci z czystym sumieniem dołożyć!

Nie mogłam się oprzeć i poszalałam trochę na Picasie

Jak widać oko Leona uratowane


