Wszyscy się martwią, a Tadzio właśnie morduje piłeczkę
Marinella wpadaj. Jestem jutro w domu. Wygłaszczesz pacjenta.
Zapomniałam jeszcze napisać, że Tadzio ugryzł panią doktor, bo mu kazała leżeć do góry podwoziem podczas sesji fotograficznej. Ale krew się nie polała. Bandyta wie, jak sobie radzić, żeby wyjść na swoje
Tadzik był dziś ze mną na konsultacji u innego weterynarza niż ostatnio
Ten pan doktor jest specjalistą ortopedą
Bo obadaniu i obmacaniu Tadzikowej nózki doktor stwierdził że on na razie wstrzymujemy się z operacją na tydzień, za tydzień robimy kolejne RTG pod narkozą i przy okazji pozbędziemy się tadzikowych jajek i zobaczymy co dalej.
Tadzik wrócił do domu po całodniowej wycieczce. W samochodzie wyraził swoje zdanie na temat podróżowania - jest zdecydowanie przeciw. Co chwilę kawałek kota próbował się wydostać z transportera, a klątwy i błagania na zmianę wydostawały się chyba poza samochód. Cóż - nie wiem, czy by się przyzwyczaił do częstszych wycieczek. Jest młody, błyskawicznie się uczy... Za tydzień czeka go kolejna wycieczka. Podobno trening czyni mistrza...
Podjadł i już rozrabia. Kot z rozwalonym biodrem, który już wskakuje na krzesło i jest na dobrej drodze, by skakać jeszcze dalej i wyżej. Biega jak każdy inny kot. Razem z Ptysiem i Caramcią urządzają sobie galopady po całym mieszkaniu bez względu na porę dnia i nocy.
Najnowsze odkrycie Tadzia to woda. Sam włazi do umywalki i może tam siedzieć godzinami, jeśli tylko puści mu się wodę. Nie muszę chyba opowiadać, jak wygląda umywalka po takiej zabawie...
Nie wiem, co jeszcze powiedzą weci, ale ja potrafię wyczuć tę kość, która jest nie tam, gdzie trzeba. W tej chwili wyraźnie ją czuć pod futerkiem.
chłopaki dokazują aż miło
aż się wierzyć nie chce że Tadziula wczoraj miał zabieg kastracjiktóra to była dodatkiem do RTG kości biodrowej Tadzia
Okazuje się że okruchy połamanej kości się wchłonęły a złamanie wygląda dokładnie tak jakby weterynarz sciął podczas operacji. w tej chwili jest całkowicie zrośnięta, został co prawda kawałek w który podczas operacji doktor by wyjął ale w tej chwili on niczemu nie przeszkadza i zdaniem doktora nie ma sensu kota kroić kroić
Istnieje niewielka możliwość że w którymś momencie te dwa kawałki kości zaczną się obcierać i wtedy trzeba bedzie go zoperować ale zdaniem weta to mało prawdopodobne.
chciałaby go jeszcze zobaczyć za miesiąc ale według niego powinno być ok
W tej chwili kociak radzi sobie doskonale jak na taki uraz
Tadzio ma się świetnie jak na kota po ciężkim urazie biodra i kastracji
Skacze i bawi się najbardziej z całego towarzystwa, wszędzie go pełno i urządza wspaniałe zapasy z Wujciem Łasikiem
Filo straciła jednego ze swoich pięknych kwiatów ale żadna paskuda się nie podpisała pod swoim występkiem
Miałam co robić Znalazłam nielegalną kuwetę. Na 200% to nie Tadzik. Wiem kto. Ktoś, komu odcięto dostęp do jego ulubionej kuwety.
A Tadzik urósł Normalnie kawał kota z niego się zrobił. To będzie wielkie kocurzysko I jaki nagle przylepny. Przylatuje, włazi na ramię i mizia się bez opamiętania. Co do skoczności, to pokazał mi, że opanował wskakiwanie na szafkę na korytarzu. Dla tych, co szafki nie widzieli, napiszę tylko, że ma jakieś 1,20 na wysokość. Mam niecne podejrzenia, że poza kastracją ukryto jeszcze jeden zabieg. Jemu coś dodano. Jakiś motorek w d... albo coś w tym rodzaju