
Carbonito i Pezzata
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Jedza juz w miare normalnie
Wychodza na swiat sie bawic, nawet jak czlowiek jest w pokoju, o ile czlowiek siedzi i się nie rusza.
Ruch, halas powodują, że koteczki się natychmiast chowają pod łózko.
Ale postęp jest.
Myslę że w połowie przyszłego tygodnia rozpocznę integrowanie z rezydentami. No i może się uda porobić trochę fotek
Wychodza na swiat sie bawic, nawet jak czlowiek jest w pokoju, o ile czlowiek siedzi i się nie rusza.
Ruch, halas powodują, że koteczki się natychmiast chowają pod łózko.
Ale postęp jest.
Myslę że w połowie przyszłego tygodnia rozpocznę integrowanie z rezydentami. No i może się uda porobić trochę fotek
– Chciałem powiedzieć (...) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
Towarzystwo nadal jeszcze niezintegrowane, bo przez dom ciągle przewijają się tłumy ludzi i koty nie mają spokoju 
No ale wpuszczam do pokoju Mlodego Panienkę Leeloo i wyraznie widać zainteresowanie - szczególnie Carbonito chętnie wychodzi, bo Pezzata jest jednak dużo bardziej ostrożna.
Więc akcja integracji z rezydentami w toku.
Natomiast apetyt dopisuje, humory tez, koty szaleją po pokoju, wobec ludzi są mało ufne, ale dają się Mlodemu poglaskac i traktują go na razie przedmiotowo - wlezą na łóżko w pogoni za muchą, poskaczą po czlowieku (ktory lezy nieruchomo, zeby kotkow nie wystraszyć
) i sobie pojdą.
Karmę jeszcze mieszam, ale w tej chwili większość chrupek to Royale, wiec sadze, ze po weekendzie przestanę dawać to coś, co dostaliśmy od wlascicieli i przejdą całkowicie na Royala, bo nie ma żadnych problemów gastrycznych.

No ale wpuszczam do pokoju Mlodego Panienkę Leeloo i wyraznie widać zainteresowanie - szczególnie Carbonito chętnie wychodzi, bo Pezzata jest jednak dużo bardziej ostrożna.
Więc akcja integracji z rezydentami w toku.
Natomiast apetyt dopisuje, humory tez, koty szaleją po pokoju, wobec ludzi są mało ufne, ale dają się Mlodemu poglaskac i traktują go na razie przedmiotowo - wlezą na łóżko w pogoni za muchą, poskaczą po czlowieku (ktory lezy nieruchomo, zeby kotkow nie wystraszyć

Karmę jeszcze mieszam, ale w tej chwili większość chrupek to Royale, wiec sadze, ze po weekendzie przestanę dawać to coś, co dostaliśmy od wlascicieli i przejdą całkowicie na Royala, bo nie ma żadnych problemów gastrycznych.
– Chciałem powiedzieć (...) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
Carbonito odstawia już gruchanie, pokabrzuszki, tulenie i myzianie. Pezzata nadal unika kontaktu, ale troche czesciej wychodzi spod lozka.
Mysle ze za jakis czas beda do wyadoptowania dwa pieszczochy. W tym tygodniu poprobuje pofocic towarzystwo. Na Royala juz oboje przestawieni. Problemow zdrowotno-gastrycznych zero
Mysle ze za jakis czas beda do wyadoptowania dwa pieszczochy. W tym tygodniu poprobuje pofocic towarzystwo. Na Royala juz oboje przestawieni. Problemow zdrowotno-gastrycznych zero

– Chciałem powiedzieć (...) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
No więc mam wrazenie, ze tymi kotami nikt się nie bawił zadnymi zabawkami.
I dziwi mnie tekst, jaki padl od pana, ktory je przywozil, ze nie sa skore do pieszczot. Bo co prawda Pezzata nadal przyglada się z oddali, to Carbonito odstawił kolejny seans pt. glaszcz mnie, po brzuszku mnie glaszcz, i po lapkach, i po lebku i w ogole wez mnie przytul czlowieku. Jest absolutnie miziastym pieszczochem.
W dodatku, co dzisiaj stwierdzilam, uwielbia byc czesany (testowalam na nim szczotke do wlosow Mlodego, no ale byla akurat pod ręką
)
I dziwi mnie tekst, jaki padl od pana, ktory je przywozil, ze nie sa skore do pieszczot. Bo co prawda Pezzata nadal przyglada się z oddali, to Carbonito odstawił kolejny seans pt. glaszcz mnie, po brzuszku mnie glaszcz, i po lapkach, i po lebku i w ogole wez mnie przytul czlowieku. Jest absolutnie miziastym pieszczochem.
W dodatku, co dzisiaj stwierdzilam, uwielbia byc czesany (testowalam na nim szczotke do wlosow Mlodego, no ale byla akurat pod ręką

– Chciałem powiedzieć (...) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
Nadal nie oswoilam Pezzaty, ale dzisiaj wyszla spod lozka na wolanie (zeby sie zaraz schowac), więc można uznać, że postęp jest 
Za to Carbonito jest pieszczochem nieziemskim i koniecznie beda musialy trafic do domu, gdzie czlowiek bedzie chcial miec parkę, bo podwojna milosc, a nie parkę, więc nie trzeba czasu poświęcać, bo się sobą zajmą.
Senior nadal straszy syczac
, Carbonito na trochę wychodzi i zwiedza teren, ale jeszcze do blizszych kontaktow nie doszlo.
To bardzo kochane i bezproblemowe koteczki. Nie wiem jak można było je oddać

Za to Carbonito jest pieszczochem nieziemskim i koniecznie beda musialy trafic do domu, gdzie czlowiek bedzie chcial miec parkę, bo podwojna milosc, a nie parkę, więc nie trzeba czasu poświęcać, bo się sobą zajmą.
Senior nadal straszy syczac

To bardzo kochane i bezproblemowe koteczki. Nie wiem jak można było je oddać

– Chciałem powiedzieć (...) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
Dzisiaj nie mialam za duzo czasu, bo wozilam do weta jakiegos psiaka, ktory wpadl pod samochod. No ale zwierzak ogarnięty, na szczęście chyba nic się złego nie stało.
Ale mieliśmy dalsze oswajanie z aparatem. Pezzata ucieka i się chowa, Carbonito koniecznie chce się zaprzyjaźnić z obiektywem i pomyziać się łebkiem.

Ale mieliśmy dalsze oswajanie z aparatem. Pezzata ucieka i się chowa, Carbonito koniecznie chce się zaprzyjaźnić z obiektywem i pomyziać się łebkiem.



– Chciałem powiedzieć (...) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.
Śmierć zastanowił się przez chwilę.
KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE.