Mama Filemonów
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Good question!
Wówczas to będzie zabieg "ratujący życie"
Uważam, że teraz to już zabieg ratujący życie.
Zaraz Matula będzie miała problem również z jedzeniem
Nie wiem co robić?
Z dnia na dzień guzka przybywa....
Może znacie jakiegoś onkologa który mógłby spojrzeć na ta Kicię i wyniki?
Dr Żaneta konsultowała to z Trójcą z Uniwersytetu z Wrocławia. Ponoć najlepsi.
Ale mam wrażenie, że "rzucili tylko okiem" na ten przypadek
W piątek jestem umówiona na telefon z Wet.
Ale czas ucieka nieubłaganie
Wówczas to będzie zabieg "ratujący życie"
Uważam, że teraz to już zabieg ratujący życie.
Zaraz Matula będzie miała problem również z jedzeniem

Nie wiem co robić?

Z dnia na dzień guzka przybywa....
Może znacie jakiegoś onkologa który mógłby spojrzeć na ta Kicię i wyniki?
Dr Żaneta konsultowała to z Trójcą z Uniwersytetu z Wrocławia. Ponoć najlepsi.
Ale mam wrażenie, że "rzucili tylko okiem" na ten przypadek

W piątek jestem umówiona na telefon z Wet.
Ale czas ucieka nieubłaganie

Do zobaczenia Aniele
PS
CYTAT:
Dr H z Wrocławia w korespondencji napisał:
"jadę na dwa dni do Krakowa, odezwę się jak wrócę, jeśli nie będzie już za późno" !!!!!!!
ręce opadają
Mama Filemonów oprócz focha po wczorajszej wizycie u lekarza i guzka w mało fajnym miejscu jest w dobrej formie a On zakłada, że jest jedną łapką na drugim świecie??
CYTAT:
Dr H z Wrocławia w korespondencji napisał:
"jadę na dwa dni do Krakowa, odezwę się jak wrócę, jeśli nie będzie już za późno" !!!!!!!

ręce opadają
Mama Filemonów oprócz focha po wczorajszej wizycie u lekarza i guzka w mało fajnym miejscu jest w dobrej formie a On zakłada, że jest jedną łapką na drugim świecie??
Do zobaczenia Aniele
Polecam konsultacje u dr Niedzielskiego we Wrocławiu. Można dzwonić, wysłać maila ze zdjęciem.
Weci mają niestety jakąś uogólnioną tendencję do czekania w takich przypadkach. To jest głupie.
Zmiana w takim miejcu zaraz pozbawi tę kotkę możliwości oddychania. A koty właściwie, nawet te duszące się już, nie bardzo umieją oddychać paszczą.
Mocne kciuki.
Weci mają niestety jakąś uogólnioną tendencję do czekania w takich przypadkach. To jest głupie.
Zmiana w takim miejcu zaraz pozbawi tę kotkę możliwości oddychania. A koty właściwie, nawet te duszące się już, nie bardzo umieją oddychać paszczą.
Mocne kciuki.
Dr Joanna, chciała mi kłaść na stół kota z nieuregulowana cukrzycą (400) i zaburzeniami oddychania celem wszczepienia czipa monitorującego poziom gluzkozy we krwi, żeby koleżanka miała materiały do doktoratu.
Na moje pytanie czy nie można normalnie robić krzywej cukrzycowej glukometrem, z fochem stwierdziła, że mogę. Kardiolog/pulmonolog z Warszawy podsumował, że w danym stanie Dusi, narkoza dała by to, że miałabym świetnie zdiagnowowany poziom glukozy (przez jakieś kilka minut) i martwego kota.
Ale może tylko ja mam takie doświadczenia z dr Joanna jako chirurgiem.
Jako chirurga polecam Dąbrowskiego. Oprócz cięcia, interesuje go też stan ogólny zwierzaka.
Na moje pytanie czy nie można normalnie robić krzywej cukrzycowej glukometrem, z fochem stwierdziła, że mogę. Kardiolog/pulmonolog z Warszawy podsumował, że w danym stanie Dusi, narkoza dała by to, że miałabym świetnie zdiagnowowany poziom glukozy (przez jakieś kilka minut) i martwego kota.
Ale może tylko ja mam takie doświadczenia z dr Joanna jako chirurgiem.
Jako chirurga polecam Dąbrowskiego. Oprócz cięcia, interesuje go też stan ogólny zwierzaka.
Dziękuję Wam Dziewczyny!
Wysłałam mailowe zapytanie do dr Joanny, wyślę również do dr Dąbrowskiego.
Czekać będę z niecierpliwością na wieści od Nich.
Może coś drgnie w sprawie.
PS
Chyba czas na nadanie imienia Mamie Filemonów
Ona z obecnego jakoś niezadowolona
Przecież nie wszyscy muszą na wsi wiedzieć, że się odchowało gromadkę i ma się nieco wiosen w metryce 
Poza tym, podryw na "mamę" chyba niemodny
A Ona jest jeszcze młoda i atrakcyjna ...inaczej 
Kasia Kat zaproponowała Lili, fajnie.
Wysłałam mailowe zapytanie do dr Joanny, wyślę również do dr Dąbrowskiego.
Czekać będę z niecierpliwością na wieści od Nich.
Może coś drgnie w sprawie.
PS
Chyba czas na nadanie imienia Mamie Filemonów

Ona z obecnego jakoś niezadowolona


Poza tym, podryw na "mamę" chyba niemodny


Kasia Kat zaproponowała Lili, fajnie.
Do zobaczenia Aniele
Ale Lili chyba już byłaAsia_B pisze:Dziękuję Wam Dziewczyny!
Wysłałam mailowe zapytanie do dr Joanny, wyślę również do dr Dąbrowskiego.
Czekać będę z niecierpliwością na wieści od Nich.
Może coś drgnie w sprawie.
PS
Chyba czas na nadanie imienia Mamie Filemonów
Ona z obecnego jakoś niezadowolonaPrzecież nie wszyscy muszą na wsi wiedzieć, że się odchowało gromadkę i ma się nieco wiosen w metryce
Poza tym, podryw na "mamę" chyba niemodnyA Ona jest jeszcze młoda i atrakcyjna ...inaczej
Kasia Kat zaproponowała Lili, fajnie.

