Siódmego października jedziemy z Silaną na badanie rezonansem magnetycznym we Wrocławiu... po konsultacjach weterynaryjnych doszliśmy do wniosku, że w ten jeden sposób możemy dowiedzieć się czegoś więcej na temat jej tylnych łapek. W dalszym ciągu, pomimo że postępy są (co udowodnimy na filmikach!), to nie są to postępy takie, jakich oczekiwalibyśmy po tak długim czasie rehabilitacji. Prosimy więc o trzymanie kciukasów
Tymczasem, parę zdjęć kochanej kociej słodyczy

Silana, jako jedyna, zupełnie nie przejmuje się swoją sytuacją, tylko zawzięcie broi za trzy zdrowe kociaki. Do perfekcji opanowała zaczepianie starszych kotów i uprzykrzanie im życia swoją małą (acz kluskowatą) osóbką.
Po rozrabianiu zdarza jej się przysypiać w swoim różowym transporterku:
Podróżowanie, jak wiadomo, jej nie straszne, w związku z czym odwiedziła ze mną ostatnio moje miejsce pracy i wdzięczyła się do moich koleżanek:
Ale nie dajcie się zwieść, ten słodki ryjek kryje prawdziwego gremlina, który czasem z Dziecięcia wyłazi...
I jeszcze takie małe porównanie (dla niewtajemniczonych, symbol po lewej to logo takiej jednej gry komputerowej

):
Prawie żałuję, że nie uparłam się przy imieniu "Etzia" XD