Pupi nie głoduje

wczoraj zjadł kurczaka, wprawdzie pod kanapą, ale potem już wsunął karmę z miski, a dzisiaj to nawet przy nas jadł.
Przed spaniem został totalnie przez nas wymiziany, na podłodze i na rączkach, noc upłynęła spokojnie.
Jest postęp w kontaktach z kotą: wprawdzie nadal na niego syczy i burczy, ale siedzieli dzisiaj cały metr od siebie, przez chwilę, bo potem uznali, że odległość 3 m jest dla nich bardziej komfortowa. No i kota chodzi po domu i zagląda, gdzie Pupi, a Pupi siedzi w przerwach na relaks w kanapie u młodego (norma-już to przerabialiśmy:) )
Dzisiaj zamieniamy terytoria w ciągu dnia, a na noc już będą latać po domu razem. Paula kuweta zdała egzamin, Pupiszon zwyczajnie się nie mieści w otwartej i zdarza mu się coś wysmyknąć obok

dobrze, że mamy jeszcze Combicę
Mam nadzieję, że się załączą foty:)
