U naszego eleganta po staremu, czyli zdrowy, odpasiony, piękny i spłoszony

Prawdę mówiąc cieszą mnie ogromnie wszystkie te momenty, kiedy sam, nieprzymuszony przychodzi choćby poniuchać wyciągniętą rękę a już w ogóle kiedy daje się dotknać gościom

A kiedy wpada nagle na łóżko i znienacka wywala bebech do miziania, to się rozpływam
Próbowałam zrobić mu trochę zdjęć przepięknego futra, ale Szonek się za bardzo kręcił... w związku z tym mamy:
Cudowną łapkę w nieregularne pręgi:
Znudzony pychol z zabójczym eyelinerem:
Przesłodką burą mordeczkę z lekko wystrachanym spojrzeniem
Szonek i tak najpiękniejszy jest na żywo
Najsłodszy jest, kiedy sobie śpi:
Jak tu nie kochać tego kocurra
