Dyniek

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

:love: :love:
nie mogę, Kot na mnie leży.
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

Dyniutek ma się całkiem dobrze. Dzielnie znosi końskie zaloty rezydentki, dużo się bawi, dużo marudzi i jeszcze więcej się mizia ::

Niestety karma hypoalergiczna nie działała dobrze na Dyniutka... kocurkowi bardzo pogorszyła się skóra, sierść zaczęła wypadać kłębami, nawet mimo kąpieli w specjalnym szamponie. Bardzo się drapał, osowiał, pojawiły się problemy z wypróżnianiem... po prawie 2 tygodniach takiej diety w uzgodnieniu z Panią weterynarz postanowiłam wrócić do karmienia koteczka karmami bezzbożowymi.
Po paru dniach odżył i znów szaleje :turla:

Z lepszych wieści - uczymy się korzystania z kanapy i łożka.
To znaczy - Dyniutek wie, że są wygodne i fajne, do tej pory jednak korzystał z nich rzadko i to tylko wtedy, kiedy nikogo z człowieków przy tym nie było. Wystarczyło wejść do pokoju i siup, Dyniek śmigał na swoje stałe miejsce, czyli podłogę pod fotelem. Ale to śmigał strasznie, bał się, jakby uciekał przed czymś, jakby mu ktoś kiedyś powiedział, że nie wolno i koniec...
Dlatego postanowiłam go uczyć, że może :)
Zapraszam go zabawą na łóżko (wszystkie koty kochają u nas łożko do biegania - jedyne miejsce na którym się nie ślizgają). Biorę na ręce i sadzam na kanapie obok siebie.
Powoli, powoli Dyniutek się przekonuje :: Dziś rano spał na kanapie, wczoraj towarzyszył mi rano na wolnej połowie łóżka i już tak nie spierdziela jak wchodzę do pokoju.
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

Co się dzieje, kiedy schowa się kotom zabawki na parę dni i wyciąga karton z nimi tylko na czas zabawy:

Obrazek

A takiego mam puchatego pysia po kąpielach:

Obrazek

I zaloty, przez które nawet w swojej kartonowej kryjówce nasz Książę nie może czuć się bezpieczny ::

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Eva
Posty: 9091
Rejestracja: 23 wrz 2014, 22:30
Lokalizacja: POZNAŃ

Post autor: Eva »

einfach pisze:I zaloty, przez które nawet w swojej kartonowej kryjówce nasz Książę nie może czuć się bezpieczny
prawdziwe uczucie nie lęka się żadnych ograniczeń ::

Dyniek przepiękniś :serce:
nie mogę, Kot na mnie leży.
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

Proszę Państwa, Dyniutek wczoraj przyszedł się do mnie położyć na łożko :: a później zdecydował, że przytulanie się do piersi jest fajniejsze niż leżenie koło nóg, a przy tym sprzedał mi takiego (pierwszego!!) baranka w brodę i policzek, że aż sobie przygryzłam wargę :P
I tak zasnęliśmy sobie, potem przyszedł konkubent i też dostał tulaski. Dyniutek tak został między nami prawie całą noc ::
Teraz już wiem, że poczuł się naprawdę bezpiecznie, mimo wszelkich dokonywanych na nim zabiegów :)
Awatar użytkownika
KrisButton
Posty: 3711
Rejestracja: 18 lis 2014, 14:17
Lokalizacja: Luboń

Post autor: KrisButton »

:P kociaki mają się u Was bardzo dobrze, cieszymy się z tego bardzo :tan:
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty.
Synuś, Dziczek,Maksima,Gacuś, Kajtuś P, Inka i Ibis w moim sercu i pamięci, na zawsze.
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

a tu jeszcze jak jakis czas temu znalazł nowy punkt do chillowania, który jeszcze nie był kanapą/łóżkiem:

Obrazek
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

W tym lub na początku przyszłego tygodnia kocurek będzie miał robione testy alergiczne, ponieważ dopiero steryd kończy działać.
Niestety nasz książę choć początkowo dziarsko dawał sobie radę, to teraz coraz gorzej znosi częste zabiegi... Ciągle co drugi, trzeci dzień Dyniek jest kąpany; zależnie od stanu uszu nawet codziennie mu je czyszczę (nie zawsze zachodzi taka potrzeba), od zeszłego tygodnia ma także smarowane dziąsła specjalną pastą, bo pojawiło się zapalenie. Wiem, że robimy to wszystko dla jego dobra, ale widzę jednocześnie, jak coraz bardziej się nas, człowieków boi... Nie to, że nie daje się głaskać, czy ciągle się chowa, ale coraz bardziej się kuli w sobie, nie zaczepia nas, nie zagaduje, uchyla się przed wyciągniętymi rękami. Wydłuża się czas chowania się, kiedy się zestresuje. Nie ma tak dużej ochoty na zabawy jak wcześniej, nie zaczepia też koleżanek.
Część z tego na pewno jest spodowane gorszym samopoczuciem przy końcówce działania sterydu (w poprzednim miesiącu też tak miał). Mam wrażenie jednak, że to nie wyjaśnia tego wszystkiego - Dyniutek wygląda jakby powoli gasła w nim radość i coraz bardziej się męczył :(
Mam tylko nadzieję, że po zrobieniu testów będzie wiadomo, co robić i poprawić Dyniutkowe samopoczucie.
Awatar użytkownika
Cotleone
Posty: 2820
Rejestracja: 11 maja 2015, 18:37
Lokalizacja: Poznań

Post autor: Cotleone »

Trzymam kciuki za zdrówko kawalera :)
Mruczenie jest bardzo ważne. Mruczenie wygrywa za każdym razem. (T. Pratchett)
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

Wczoraj napisałam, że książę był trochę bardziej osowiały i się od nas odsuwał.... No cóż, nie pamiętam tego za bardzo, ale okazuje się, że jak zasnęłam wcześnie ze zmęczenia Dyniek postanowił z drugiego końca łożka przykulać się pod moją rękę, a ja nieświadomie go głaskałam i nawet nie obudziłam się, jak udeptywał mi nos :: luby za to strzelał nam focie, paparazzi :twisted:

Obrazek

Obrazek

Pamiętam za to, że później w nocy zostałam zdetronizowana z poduszki, na której Dyniutek rozłożył się łapy mając na mojej głowie :cool:
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

Dyniutek w zeszłym tygodniu miał pobrane duuużo krwi do badań alergicznych na których wyniki jeszcze trochę poczekamy. Uzgodniliśmy też zmniejszenie liczby zabiegów, przynajmniej tych, które wykonywaliśmy do tej pory... bo podczas obcinania tylnich pazurków odkryliśmy, że kocurek ma jakby lekkie zapalenie dookoła nich i zbierające się brudy (?). Nie zauważyliśmy nic wcześniej, bo w domu hasał aż miło, oczywiście kiedy akurat nie był obrażony po spa. Zalecona maść szybko dała poprawę, jutro mamy kontrolę i zobaczymy, co dalej :)

Po przeprowadzce swojej ulubionej koleżanki - Bardoci, Dyniutek pozwolił sobie na docenienie radosnej adoracji rezydentki Tosinki. Tulą się więc na łożku, Tosinka zawzięcie wymywa mu futerko, a Dyniutek udeptuje jej brzucha i wpycha głowę między łapki. Tosinka nie mogła by być szczęśliwsza - w końcu kocur docenił jej adoracje! A jak za nią gania z kąta w kąt! Dyńkowi humor także się poprawił, znów biega za piłeczką, na krócej się na mnie obraża, znów mruczy dłuugo w kąpieli i daje się później porządnie osuszyć, nakarmić, wybawić i na koniec wyczesać. Mamy cały rytuał pielęgnacyjny, co też pozwala zmniejszyć kocurkowi stres (przynajmniej tak mi się wydaje).

Jedno z ostatnich zdjęć w takim składzie, jeszcze z Szogunem-Denevką:

Obrazek

Co sie tak rozglądasz człowiek? Nie widzisz, że ZAJĘTE?

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

A Tosia lubi wszystkie koty czy tylko Dyniek jest taki wyjątkowy?
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

kotekmamrotek pisze:A Tosia lubi wszystkie koty czy tylko Dyniek jest taki wyjątkowy?
Tosia lubi inne koty ogólnie, dopóki nie jest ich zbyt wiele (tak do 3). :)
Mniej lubi koteczki, bardziej woli kocurków. Zauważyłam, że lubi mieć właśnie takiego kumpla jednego ulubionego - zanim ją adoptowałam miała jednego, jedynego kolegę w kociarni (reszty się bała). Uwielbiała Dexterka, potem przerzuciła część sympatii na Mariana, ale to nie było TO. Teraz widzę, że lubi Dyniutka, więc ciekawe jak z czasem ta znajomość się rozwinie ;)
einfach
Posty: 2487
Rejestracja: 04 wrz 2013, 12:24
Lokalizacja: Poznań

Post autor: einfach »

Dostaliśmy pierwsze wyniki Dyniutka. Pani Doktor zażartowała, że Dyniutek mógłby zostać weganinem... :twisted:
gdyż wyszło mu, że jest uczulony na praktycznie wszystkie mięsa i ryby. Najbardziej uczulony jest na wołowinę i jagnięcinę, najmniej na kaczkę i drób, a nie ma alergii na np. ziemniaki, kukurydzę, pszenicę. Także tym będziemy się posiłkować przy zmianie diety i obserwować efekty :)

Zamyślony:

Obrazek

Król kartonu:

Obrazek

Obrazek

Czy ktoś zamawiał kotki z dostawą do domu? :twisted:

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
misiosoft
Posty: 4721
Rejestracja: 24 lut 2013, 13:11
Lokalizacja: Poznań

Post autor: misiosoft »

ooo... ale dziwnie :roll:
ODPOWIEDZ