Ale rzeczywiście, wczorajsza wizyta u Was miała wymiar sentymentalny
Marylka
Moderatorzy: crestwood, Migotka
Życie Marylki upływa podobnie jak do tej pory - oscyluje więc wokół zabawy z Szelmą, spania, zabawy z Szelmą, konsumpcji tego co znajdzie w miskach, zabawy z Szelmą oraz szwędania się po mieszkaniu. (czy wspomniałam o zabawie z Szelmą?
)
Warto jednak odnotować dwa ważne wydarzenia z ostatnich dni:
- Marylka uzyskała po spotkaniu PA status "zarezerwowana" i aktualnie oczekuje na finalizację przeprowadzki do domu stałego
- Marylka była dziś u weta w celu odbycia badań kontrolnych i zaczipowania
Wycieczka do weterynarza upłynęła spokojnie. Panna dzielnie zniosła wszelkie czynione wokół niej zabiegi. Nie była za to specjalnie zadowolona z obowiązku bycia na czczo i z tego, że miski od rana były puste
"Popatrz mi w oczy człowieku. Czy widzisz w nich mój pusty brzuch? Napełnij miskę!"

"Twój stół, ale dla mnie to kanapa."
Warto jednak odnotować dwa ważne wydarzenia z ostatnich dni:
- Marylka uzyskała po spotkaniu PA status "zarezerwowana" i aktualnie oczekuje na finalizację przeprowadzki do domu stałego
- Marylka była dziś u weta w celu odbycia badań kontrolnych i zaczipowania
Wycieczka do weterynarza upłynęła spokojnie. Panna dzielnie zniosła wszelkie czynione wokół niej zabiegi. Nie była za to specjalnie zadowolona z obowiązku bycia na czczo i z tego, że miski od rana były puste
"Popatrz mi w oczy człowieku. Czy widzisz w nich mój pusty brzuch? Napełnij miskę!"

"Twój stół, ale dla mnie to kanapa."
Ewa 
AwwwEwcia pisze:Warto jednak odnotować dwa ważne wydarzenia z ostatnich dni:
- Marylka uzyskała po spotkaniu PA status "zarezerwowana" i aktualnie oczekuje na finalizację przeprowadzki do domu stałego
Kocia mama Jaime'ego, Brienne i Odyna, wirtualna Astor (szczęśliwie wyadoptowanej) i Cody'ego 
Dziś Marylka zmieniła adres zamieszkania i zarazem nasz dom tymczasowy zamieniła na swój długo oczekiwany dom stały
Nie była to wbrew pozorom prosta dla nas decyzja. Przede wszystkim dlatego, że Marylka to kot idealny. Absolutnie bezproblemowy, zdrowy, grzeczny, niegrymaszący i pieszczochowaty!
Decyzję podjęliśmy w oparciu o dwa fakty:
- dom stały Marylki to wymarzone miejsce dla kociego jedynaka w typie Marylki, Marylce będzie w nim po prostu wybornie (już teraz mamy na to dowody)
- dzięki wolnemu miejscu możemy pomóc kolejnym kotom (czyżby Buli?
)
Marylce w swoim domu stałym spodobało się już od samego początku
Śmiało i dostojnie przespacerowała się po nowej przestrzeni życiowej. Po wyglądała przez okno, obwąchała miski, pooglądała kuwetkę, wskoczyła na drapak, wskoczyła na biurko i wskoczyła na kanapę. W między czasie praktykowała mizianie, ocieranie się głową oraz wywalanie brzucha do drapania i czochrania.
Rzec można, że po 10 minutach Marylka sprawiała wrażenie jakby mieszkała w tym miejscu od zawsze
Dom stały zaangażował się bardzo mocno w przeprowadzkę Marylki. Okienne zabezpieczenie to oczywiście norma, ale okazało się, że zakupiona została dokładnie taka sama kryta kuweta z jakiej Marylka korzystała w domu tymczasowym
Do tego na Marylkę czekała pełna wyprawka - miski, drapak, zabawki i rzecz jasna jedzonko
Nasze zdjęcia z przeprowadzki wrzucimy na dniach. Z pewnością w ciągu tygodnia możemy oczekiwać relacji z domu stałego
Nie była to wbrew pozorom prosta dla nas decyzja. Przede wszystkim dlatego, że Marylka to kot idealny. Absolutnie bezproblemowy, zdrowy, grzeczny, niegrymaszący i pieszczochowaty!
Decyzję podjęliśmy w oparciu o dwa fakty:
- dom stały Marylki to wymarzone miejsce dla kociego jedynaka w typie Marylki, Marylce będzie w nim po prostu wybornie (już teraz mamy na to dowody)
- dzięki wolnemu miejscu możemy pomóc kolejnym kotom (czyżby Buli?
Marylce w swoim domu stałym spodobało się już od samego początku
Śmiało i dostojnie przespacerowała się po nowej przestrzeni życiowej. Po wyglądała przez okno, obwąchała miski, pooglądała kuwetkę, wskoczyła na drapak, wskoczyła na biurko i wskoczyła na kanapę. W między czasie praktykowała mizianie, ocieranie się głową oraz wywalanie brzucha do drapania i czochrania.
Rzec można, że po 10 minutach Marylka sprawiała wrażenie jakby mieszkała w tym miejscu od zawsze
Dom stały zaangażował się bardzo mocno w przeprowadzkę Marylki. Okienne zabezpieczenie to oczywiście norma, ale okazało się, że zakupiona została dokładnie taka sama kryta kuweta z jakiej Marylka korzystała w domu tymczasowym
Do tego na Marylkę czekała pełna wyprawka - miski, drapak, zabawki i rzecz jasna jedzonko
Nasze zdjęcia z przeprowadzki wrzucimy na dniach. Z pewnością w ciągu tygodnia możemy oczekiwać relacji z domu stałego
Ewa 
- kotekmamrotek
- Posty: 13578
- Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
- Lokalizacja: Luboń
Jeśli chodzi o pierwsze dwa dni to dostaliśmy dzisiaj nieco informacji.
Aklimatyzacje przechodzi wzorowo. Dom stały melduje, że Marylka (imię niebawem zostanie zmienione) uwielbia przebywać przy oknie tarasowym (co jakiś czas ktoś tamtędy przechodzi
).
Cały czas nasłuchuje również bardzo uważnie co się dzieje na korytarzu.
Wobec nowego opiekuna zachowuje się tak jak wobec mieszkańców domu tymczasowego, czyli tuląc się i domagając się pieszczot od człowieka
Aklimatyzacje przechodzi wzorowo. Dom stały melduje, że Marylka (imię niebawem zostanie zmienione) uwielbia przebywać przy oknie tarasowym (co jakiś czas ktoś tamtędy przechodzi
Cały czas nasłuchuje również bardzo uważnie co się dzieje na korytarzu.
Wobec nowego opiekuna zachowuje się tak jak wobec mieszkańców domu tymczasowego, czyli tuląc się i domagając się pieszczot od człowieka
Ewa 
Marylka w nowym domu stałym zyskała nowe imię równie piękne Mela, Malcia, Melka. Kotek przypodobał sobie imię, ale bardziej swoją właścicielkę- są dla siebie stworzone.
Ochy i achy zachwytu nad Melką nie gasną.
Co u niej słychać możecie zobaczyć w nowej fotorelacji:
To było pierwszego dnia u Pani Lucyny. Melcia od razu poczuła się jak w domu.
Lubi pakować mi się pod kołdrę.
Ulubione miejsce do wylegiwania się w słońcu.
Sławny "kotochleb"
Pani Lucyna szukała Melcie kiedyś po całym mieszkaniu i okazało sie, że opracowała technikę wskakiwania na półkę. Lubi sobie przesiadywać za książkami od czasu do czasu.
Tutaj u Pani Lucyny w domu rodzinnym, szybko się zaklimatyzowała.
Na koniec cytuję słowa właścicielki, które są puentą całości: "Ogólnie utrzymuje swoje zdanie, Melka jest przecudownym kotem, nie mogłam wybrać lepiej".

Ochy i achy zachwytu nad Melką nie gasną.
Co u niej słychać możecie zobaczyć w nowej fotorelacji:
To było pierwszego dnia u Pani Lucyny. Melcia od razu poczuła się jak w domu.
Lubi pakować mi się pod kołdrę.
Ulubione miejsce do wylegiwania się w słońcu.
Sławny "kotochleb"
Pani Lucyna szukała Melcie kiedyś po całym mieszkaniu i okazało sie, że opracowała technikę wskakiwania na półkę. Lubi sobie przesiadywać za książkami od czasu do czasu.
Tutaj u Pani Lucyny w domu rodzinnym, szybko się zaklimatyzowała.
Na koniec cytuję słowa właścicielki, które są puentą całości: "Ogólnie utrzymuje swoje zdanie, Melka jest przecudownym kotem, nie mogłam wybrać lepiej".
Ewa 
