Hiacynta

Nasi podopieczni, którzy odeszli...

Moderatorzy: crestwood, Migotka

ODPOWIEDZ
Hofi
Posty: 344
Rejestracja: 06 maja 2016, 21:31
Lokalizacja: Poznań-Rataje

Post autor: Hofi »

catta pisze:A ma ładnie wywinięte prawe uszko :love:
Zdrówka dla Hiacynci, zdrówka. :hug:
Hmmm no właśnie nie wiem czy to ładnie, nie wiadomo od czego to ma, prawdopodobnie odmrożenie :(
Dziękuję w imieniu Maluszka! :serce:
DT--->DS: Mieta Wildecka...
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

albo raczej odwrotnie - białe uszy tak reagują na intensywne słońce :(
a jak oczęta????
Hofi
Posty: 344
Rejestracja: 06 maja 2016, 21:31
Lokalizacja: Poznań-Rataje

Post autor: Hofi »

kotekmamrotek pisze:albo raczej odwrotnie - białe uszy tak reagują na intensywne słońce :(
a jak oczęta????
Tego nie wiem, powtarzam słowa Pani Weterynarz :)
Oczka jak i cały jej stan bez zmian!! :nie: :(
Dzisiaj się dowiedziałyśmy że koci układ immunologiczny nie walczy z zakażeniem...
Na szczęście Kocia nie daje tego po sobie poznać, jutro napiszę co tam u niej :)
DT--->DS: Mieta Wildecka...
Hofi
Posty: 344
Rejestracja: 06 maja 2016, 21:31
Lokalizacja: Poznań-Rataje

Post autor: Hofi »

Kontrola u weterynarza nie napawa optymizmem... :nie:
Po morfologii dr stwierdziła że jej układ immunologiczny nie walczy z zakażeniem i Mała słabnie.. Dziwne, bo pomimo jej stanu - zachęcona się bawi, krzyczy na mnie jak od rana nie dostaje jeść i najchętniej wyjadłaby z miski Powolniakowi no i mizia się z nami :love:
Cały czas jest na antybiotyku i lekach wzmacniających, więc to tym dziwniejsze że nic to nie daje. Do tego po skończeniu Zyklene (na odstresowanie) Hiacia zaczęła załatwiać się poza kuwetą :(
Podczas wizyty Maluszek dostał 3 zastrzyki na pobudzenie odporności i chyba lepiej się poczuła, bo rano rzuciła się na Powolniaka i doszło do łapo i pazuroczynów :(
Niestety bez ofiar się nie obyło... Małej wyleciał kieł (ma tak słabe :nie:), i ma zadrapanie pod okiem. :sado: Później jeszcze próbowały się konfrontować, ale na szczęście już nic się nie stało.

Po szybkiej interwencji otrzymałam obrożę dla Hiaci i teraz nas czeka maraton wizyt u weterynarza.. Oby pomogło...

Nie chcę zapeszać, ale jestem dobrej myśli :) :)
DT--->DS: Mieta Wildecka...
Awatar użytkownika
kat
Posty: 15131
Rejestracja: 18 mar 2013, 10:19
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kat »

Mocno trzymam kciuki!
Hofi
Posty: 344
Rejestracja: 06 maja 2016, 21:31
Lokalizacja: Poznań-Rataje

Post autor: Hofi »

kat pisze:Mocno trzymam kciuki!
Dziękujemy! Bardzo się przyda!! :tak:
DT--->DS: Mieta Wildecka...
Awatar użytkownika
kotekmamrotek
Posty: 13578
Rejestracja: 08 cze 2014, 15:04
Lokalizacja: Luboń

Post autor: kotekmamrotek »

BĘDZIE DOBRZE!!!!!!
Hofi
Posty: 344
Rejestracja: 06 maja 2016, 21:31
Lokalizacja: Poznań-Rataje

Post autor: Hofi »

Albo obróżka na Hiacyntę nie działa, albo Maluch nam zdrowieje..
Na Powolniaka syczy tylko jak pojawi się w zasięgu jej wzroku, czasem też zdarza jej się machnąć łapą. Sama machnęłabym na to łapą, gdyby nie ostatnia bójka, w której na szczęście nic takiego się nie stało...

Oto zdjęcia sprzed kilku dni, przed wizytą u weterynarza, gdzie nie wiedziałam jeszcze że ten Maluszek tak choruje:

No czyż nie mam hipnotajzing spojrzenia? Czyż nie jestem urocza?
Obrazek

Tak wyglądają moje chwile leniuchwania, z kotem na nogach:
Obrazek

Jej zachowanie w ogóle nie wskazuje na to by była choruszkiem:
Obrazek

Aczkolwiek po wizycie u weterynarza musiała sobie odpocząć z jęzorkiem na wierzchu :love: :love: ::
Obrazek

:aniolek:
DT--->DS: Mieta Wildecka...
Awatar użytkownika
saszka
Babcia Wierzba
Posty: 7123
Rejestracja: 30 wrz 2015, 19:52
Lokalizacja: Poznań

Post autor: saszka »

Ostatnie zdjęcie :lol:
If cats looked like frogs we'd realize what nasty, cruel little bastards they are. Style. That's what people remember.
Hofi
Posty: 344
Rejestracja: 06 maja 2016, 21:31
Lokalizacja: Poznań-Rataje

Post autor: Hofi »

saszka pisze:Ostatnie zdjęcie :lol:
Kocia Dzidzia ::
DT--->DS: Mieta Wildecka...
Hofi
Posty: 344
Rejestracja: 06 maja 2016, 21:31
Lokalizacja: Poznań-Rataje

Post autor: Hofi »

Hiacynta zapowiada się na kocią jedynaczkę. Broni terytorium (nie pozwala Powolniaczkowi wejść do sypialni), nie ma najmniejszej ochoty socjalizować się z Grubciem (Grubcio - Powolniak ::). Warkom, sykom i łapoczynom nie ma końca :nie: Może to mieć też związek z jej zdrowiem, bo chory kociak też może być agresywniejszy niż zawsze.

Do nas przychodzi sama na mizianki, ale tylko wtedy kiedy leżymy na łóżku. :love: Co ona wyprawia! Baranki, mruczenie, brzusio odkryty, ocieranie się o każdą napotkaną część ciała :serce: :serce: Niestety, jak próbujemy ją złapać to ucieka - pewnie myśli że znowu będzie miała zakraplane oczy. Jak ona się wtedy wyrywa... :nie:
Co do zdrowia Malucha...
Co rusz coś. Wczoraj doszło zapalenie (na szczęście początkowe stadium) pęcherza :nie:
Co chwilę jesteśmy u weterynarza na wizytach, podawane ma leki na pobudzenie odporności, antybiotyk.. Dzisiaj kontrola, oby coś się zmieniło!! Cały czas czekamy na poprawę, żeby móc usunąć jej zęby, które swoją drogą pewnie też ją osłabiają.
Poprawie natomiast uległo jej futerko, już nie jest każde w inną stronę, zaczyna się błyszczeć i znikają żółte plamy :) No i Hiaci jest coraz więcej! Ale ciii ::


Obrazek
Pomimo wspólnych zabaw, nie udaje się im dogadać, może ktoś ma jakieś pomysły co można jeszcze z nimi zrobić?

Obrazek

Obrazek

Maluchu, walcz! :love:
DT--->DS: Mieta Wildecka...
Hofi
Posty: 344
Rejestracja: 06 maja 2016, 21:31
Lokalizacja: Poznań-Rataje

Post autor: Hofi »

Nasza kochana Pani Doktor Gosia zaczęła się zastanawiać dlaczego, pomimo końskiej dawki antybiotyków i leków na pobudzenie odporności u Małej nie widać żadnej poprawy..
Wręcz w drugą stronę... :nie:
Zastanawiała się czy nie powtórzyć badań na nosicielstwo Fiv..
Mimo że Hiacia była pod tym kątem badana i wynik był negatywny, to brak poprawy naprawdę bardzo mocno daje nam do myślenia. Postanowiliśmy zrobić badanie kolejny raz.. Tym razem pozytywny. Hmmm... :?:
Musimy zrobić dokładniejsze badania i poczekać na jakąkolwiek pewną informację.

Póki co, pewne jest to, że Hiacynta na chorego kociaka się nie zachowuje ::
Uwielbia się bawić :tak:
Obrazek

No i wczoraj miałyśmy takie mizianki jak nigdy wcześniej..
Maluch położył łebek na moim serduchu, mruczała głośniej niż kiedykolwiek, śliniła się jak kocia dzicia i wbijała pazury w szyje :love:
A spróbuj tylko przestać ją głaskać!
Włazi na mnie, ociera łebek o moją głowę, z powrotem się kładzie i wystawia brzuchol :: :love: :love:
DT--->DS: Mieta Wildecka...
Awatar użytkownika
jaggal
Posty: 5513
Rejestracja: 13 cze 2015, 18:08
Lokalizacja: Poznań, Winogrady

Post autor: jaggal »

Hiacynta jest niezłym kwiatkiem, nie powiem :D

Chude toto, drobne, maleńkie, usmarkane, oczka przymrużone, uszka zmaltretowane - ale jeśli ma pretensje, wie o nich cały świat! Na przykład kiedy jej opiekunowie wyjadą, a do niej przyjdzie jakiś obcy człowiek - natychmiast od progu atak: "gdzie oni są? czemu zostałam sama? jak mogłam zostać sama? czemu nikt mnie nie rozpieszcza? natychmiast weź mnie na kolana! a spadaj z tymi kroplami, miziaj! z jedzeniem też spadaj, miziaj! no gdzie idziesz, wracaj, miziaj, miziaj miziaaaaaaj!!!"

Obojętnie ile ją wymiziasz, jest źle. Mało. Nie tak. Więcej trzeba. O wiele więcej! A wyjście z mieszkania to w ogóle despekt kotu poczyniony nieziemski. I zło. Katastrofa. Klęska naturalna. Edyta Górniak śpiewa hymn Polski na Mundialu 2002. Albo i gorzej!
A kim to jesteś, rzekł dumny lord, że muszę ci się kłaniać?
Jedynie kotem innej maści, takiego jestem zdania!
W płaszczu czerwonym albo złotym, lew zawsze ma pazury
Lecz moje równie ostre są i sięgną twojej skóry.
Awatar użytkownika
kikin
Posty: 7938
Rejestracja: 12 gru 2013, 9:01
Lokalizacja: Poznań

Post autor: kikin »

:lol: :lol: :lol:
Moje Tymczaski kochane :love: Lilianka, Della, Dakota, Alaska, Carlos, Santana, Sherlock, Watson, Koko, Bertil, Penelopa, Ebba, Alabama, Nebraska, Dastan, Tristan, Grafit, Kismet, Buffon, Bonucci, Okaka, Zaza, Tymek, Melisa, Fiesta
Hofi
Posty: 344
Rejestracja: 06 maja 2016, 21:31
Lokalizacja: Poznań-Rataje

Post autor: Hofi »

Hiacynta ostatnio znowu się rozłożyła. Ale od razu mówię, już jest o niebo lepiej! Po usunięciu zębów myśleliśmy że będzie dobrze. Jednak, zaczęła się drapać, wygryzać, powstały łyse plamy na jej ciałku, uszy też nagle w fatalnym stanie, oczy cały czas bez zmian.
Po szybkiej interwencji u weterynarza i otrzymaniu małej dawki sterydów mam wrażenie że jest z nią tylko lepiej.
Już się nie drapie, plamy znikają, oczy wielkie, otwarte, trzecia powieka powoli się chowa, uszka widać że są okej.

Maluch wcina wszystko! Cokolwiek dostanie do michy, momentalnie nie ma! Wystarczy że uchylimy drzwi od drugiego pokoju, gdzie jest Powolniak, a ona od razu do miski!
Nic dziwnego że utyła. Jeszcze chwila i będzie trzeba ją odchudzać ::

A jak ona się mizia!!! Jest już kotem salonowym! Nie chowa się pod łóżkiem, tylko jako pierwsza wychodzi z pretensjami gdzie ja znowu tak długo byłam i dlaczego bez niej?!
Tak najczęściej wyglądają moje wolne poranki:
Obrazek
Obrazek
No i oczywiście wbijanie pazurów to jej ulubione zajęcie podczas miziania :: :love:

Hiacia jest bardzo ruchliwa i ciężko jej zrobić dobre zdjęcie (żeby pokazać jakie ładne oczy już jej się zrobiły), jednak udało mi się je uchwycić:
Obrazek
Akurat wracałyśmy od weterynarza :love:

A tutaj, pomimo tego że się nie lubią to jednak nienawiść do odkurzacza łączy!
No i można zauważyć jak ta Kocica nam urosła wszerz ::
Obrazek

Odkąd zyskała siły to wszędzie jej pełno, a najczęściej na wyżynach (uwielbia siedzieć w szafie), skoki nie sprawiają jej żadnego problemu, w przeciwieństwie do Powolniaka ::
DT--->DS: Mieta Wildecka...
ODPOWIEDZ