Przepraszamy za tak długi brak informacji, ale czekaliśmy na wyprowadzkę naszego ekstra lokatora, którego pobyt niestety się przedłużuł.Ten ekstra lokator był największym problemem, bo stresował i Trolka i Tosię... ale w końcu się wyprowadził i od razu jest lepiej
Trollek wydaje mi się, że całkiem okej znosi towarzystwo dziewczyn. Smutne jest to, że wygląda to tak,jakby inne koty za nim nie przepadały, np. odsuwają się od niego itd.
Korinka, dziecko słońca i miłości kociokociej, na początku była mocno zdystansowana, ale teraz już są prawie-że-kumplami

Trollek bardzo bardzo chce kontaktu z kotami, szczególnie z Tosią, która się go boi, bo ją zlał na początku i jeszcze mu nie zapomniała, więc nie chce się z nim ganiać i dużo buczy i piszczy. Ale już jest w miarę ok, tak myślę, razem patrzą na ptaszki i mogą być na tym samym łożku i mruczeć jednocześnie po dwóch stronach Pańci

A parę dni temu przyłapałam je na wspólnym leżeniu obok siebie w naszej malutkiej łazience...
Trollek też patrzy, co robią inne koty i małpuje, nie tylko zabawę, ale też zachowania prokocie. Jak zobaczy, że Tosia myje Korinkę, to Trollek potem podchodzi do Korinki i też jej myje główkę... po chwili oczywiście próbuje ją zjeść i łapie zębami za kark, a Korinka się nie daje i Rudy dostaje po pysku, ale to nic - kumpelstwo jest
trochę się też bawią, ale z umiarem, bo jednak dziewczyny się jeszcze trochę boją. Trollek to taka gapa wielkich rozmiarów i uwielbia się bawić, ganiać, a przy tym wpada na wszystko i wszystkich. Niestety też uwielbia wszystkie te same rzeczy co Tosia (dosłownie wszystkie - miejscówy, sposoby zabawy, wsadzania pychola w buty, kuwety...), więc na tym polu też się pojawiają lekkie konfilkty i Tosia jest smutna, bo ustępuje (jest bardzo bojącą się koteczką i w 90% ustępuje innym). Tak czy siak myślę, że jest naprawdę dobrze, a jak teraz będę miała jeszcze troszkę więcej czasu, to dam Trollkowi więcej miłości, której to wielkie, nieśmiałe maleństwo potrzebuje

i już w ogóle nam się chłopak otworzy... mamy już swój mały rytuał: ja czytam wieczorem, a Trollek wchodzi do pokoju, woła mnie, potem wpada na łożko i skrada się (patrzy czy jest miejsce). Potem mu pokazuję, że może przyjść i wchodzi pomiędzy mnie a książkę, barankując dużo i przytula się głośno mrucząc
