U Kalesona bez większych zmian, czyli dobrze

Czuje się dobrze i znalazł swoje miejsce w stadzie

Do codziennych rytuałów należy obserwacja strumienia wody lecącego z kranu w wannie oraz próby jego złapania w celu zaspokojenia pragnienia

Jak na razie więcej jest obserwacji niż prób, ale Kaleson stara się jak najczęściej trzymać wartę na strategicznej pozycji, jaką jest kosz na pranie
Halusia przechodzi samą siebie, jeśli chodzi o mizianki

Wypracowała stałą metodę, która zapewnia jej odpowiednią ilość głasków i uwagi człowieka

Siada obok człowieka siedzącego na krześle (np. przy komputerze), opiera przednie łapki o kolana i nieśmiało ociera się o nie łepkiem. Nie wskoczy sama. Czeka na przyzwolenie, a najchętniej wzięcie na ręce przez człowieka. Wtula się wtedy rozkosznie, jak małe dziecko

Uruchamia traktor, udeptuje i wczepia się w człowieka całą mocą swego małego, kociego ciałka...
W sprawie nadżerki nie uzyskałam żadnych konstruktywnych wskazówek, co dalej. Nadżerka jest. Nie tak zaogniona jak kiedyś, ale jest.l Nie boli i nie utrudnia życia, jak kiedyś, ale ciągle - JEST. Usłyszałam, że można dalej ostrzykiwać sterydem (bo działa 4-6 tygodni) albo usunąć zęby, co nie wiadomo, czy pomoże

Radziłam się dwóch wetów. Może pora na trzeciego?
Chodzi mi jeszcze po głowie większe niż do tej pory wspieranie odporności i wspomagacz uspokajający - może to choroba psychosomatyczna?