a wagi w domu nie macie?Hannibalek pisze:Już wysłałam nowe ogłoszenie w odpowiednim wątku na forum
Nowe zdjęcia już niebawem, mam nadzieję, że uda mi się jutro z czasem i pójdę z Pączkiem na zważenie, bo coś mi się wydaje, że nam chłopak przytył:D:D
Fornal
Moderatorzy: crestwood, Migotka
- Hannibalek
- Posty: 60
- Rejestracja: 08 paź 2018, 22:23
- Lokalizacja: poznań
Ja naszej wadze nie ufam 
Poza tym trudno jest u Pączka wyprosić grzeczne wysiedzenie na wadze
Czasu niestety nie znalazłam, ale jutro powinnam już coś ogarnąć
Jak widać na załączonym filmiku, Pączek wynajął sobie nowy domek i postanowił zmienić swoje miejsce zamieszkania z budki na drapaku na przestronny apartament położony na kanapie
https://www.youtube.com/watch?v=zpOViQj ... e=youtu.be
A tu parę nowych zdjęć naszego księciunia
A takie oczy robi Pączuś gdy jest głodny, a muszę przyznać, że zdarza mu się to coraz częściej co mnie bardzo cieszy, bo kot z apetytem to zdrowy kot

Poza tym trudno jest u Pączka wyprosić grzeczne wysiedzenie na wadze
Czasu niestety nie znalazłam, ale jutro powinnam już coś ogarnąć
Jak widać na załączonym filmiku, Pączek wynajął sobie nowy domek i postanowił zmienić swoje miejsce zamieszkania z budki na drapaku na przestronny apartament położony na kanapie
https://www.youtube.com/watch?v=zpOViQj ... e=youtu.be
A tu parę nowych zdjęć naszego księciunia
A takie oczy robi Pączuś gdy jest głodny, a muszę przyznać, że zdarza mu się to coraz częściej co mnie bardzo cieszy, bo kot z apetytem to zdrowy kot
Ale metodzie czy wadze domowej? - bo metoda jest niezawodna, wystarczy zważyć siebie z kotem i odjąć własną wagę. No chyba, że waga słaba i świruje.Niebieska pisze:Ja tez tej metodzie nie ufam... kiedyś mi wyszło, ze kot schudł kilogram w tydzień :pNeda pisze:Ale na rekach też nie lubi być? - ważymy się zawsze z kotem.Hannibalek pisze:Ja naszej wadze nie ufam
Poza tym trudno jest u Pączka wyprosić grzeczne wysiedzenie na wadze![]()
Wagę mam dobra, nawet mi skład masy ciała obliczaNeda pisze:Ale metodzie czy wadze domowej? - bo metoda jest niezawodna, wystarczy zważyć siebie z kotem i odjąć własną wagę. No chyba, że waga słaba i świruje.Niebieska pisze:Ja tez tej metodzie nie ufam... kiedyś mi wyszło, ze kot schudł kilogram w tydzień :pNeda pisze:Ale na rekach też nie lubi być? - ważymy się zawsze z kotem.Hannibalek pisze:Ja naszej wadze nie ufam
Poza tym trudno jest u Pączka wyprosić grzeczne wysiedzenie na wadze![]()
- Hannibalek
- Posty: 60
- Rejestracja: 08 paź 2018, 22:23
- Lokalizacja: poznań
No właśnie u mnie to samo z wagą dlatego jej nie ufam. A do weta obok na profesjonalną wagę nie zawsze mam kiedy iść, może dziś wyślę mojego PiotrkaNiebieska pisze:Wagę mam dobra, nawet mi skład masy ciała obliczaNeda pisze:Ale metodzie czy wadze domowej? - bo metoda jest niezawodna, wystarczy zważyć siebie z kotem i odjąć własną wagę. No chyba, że waga słaba i świruje.Niebieska pisze:Ja tez tej metodzie nie ufam... kiedyś mi wyszło, ze kot schudł kilogram w tydzień :pNeda pisze:Ale na rekach też nie lubi być? - ważymy się zawsze z kotem.Hannibalek pisze:Ja naszej wadze nie ufam
Poza tym trudno jest u Pączka wyprosić grzeczne wysiedzenie na wadze![]()
Jest bardzo dokładna, Ale trzeba stać na niej prosto, nieruchomo i się nie pochylać... a taki kot na rękach chyba to zaburza czy coś. Waga wie, ze człowiek nie ma takiej części ciała
Pączek ma tyle twarzy, że ja potrafię wyczytać już pewnie z 5.... 1. Daj mi spokój 2. Głaszcz mnie więcej 3. Jestem głodny nie jadłem już 30 minut 4. Ile jeszcze tych tabletek? 5. Chcę się pobawić
A co do brania na ręce to nie jest to jego ulubiona pozycja, woli leżeć obok i by go miziać
- Hannibalek
- Posty: 60
- Rejestracja: 08 paź 2018, 22:23
- Lokalizacja: poznań
U Pączusia jak na rollercoasterze raz pod górę raz z górki...
Od tygodnia walczymy prawdopodobnie z alergią, my to znaczy na i Piotr bo Fornalowi łyse placki w ogóle nie przeszkadzają a dobre samopoczucie go nie opuszcza
W przyszłym tygodniu będziemy robić próbę zmiany kuwety z otwartej na zamkniętą także trzymajcie kciuki! Pączuś właśnie jest po sytym śniadaniu i muszę powiedzieć, że spośród 6 naszych futrzastych jest zdecydowanie koneserem jeśli chodzi o surową kaczkę
Już wysyłam zdjęcia do linkowania i za parę dni pokażą się najnowsze zdjęcia naszego emeryta
Od tygodnia walczymy prawdopodobnie z alergią, my to znaczy na i Piotr bo Fornalowi łyse placki w ogóle nie przeszkadzają a dobre samopoczucie go nie opuszcza
W przyszłym tygodniu będziemy robić próbę zmiany kuwety z otwartej na zamkniętą także trzymajcie kciuki! Pączuś właśnie jest po sytym śniadaniu i muszę powiedzieć, że spośród 6 naszych futrzastych jest zdecydowanie koneserem jeśli chodzi o surową kaczkę
Już wysyłam zdjęcia do linkowania i za parę dni pokażą się najnowsze zdjęcia naszego emeryta
- Hannibalek
- Posty: 60
- Rejestracja: 08 paź 2018, 22:23
- Lokalizacja: poznań
Mijający tydzień był dla Pączulka i dla nas bardzo emocjonujący. Pozytywnie mnie zaskoczył, gdyż sam zaczął przychodzić do mnie na pieszczoty 
Jest też bardzo pojętym kotem i w mgnieniu oka nauczył się korzystać z nowej kuwety i robi to bezbłędnie
Łyse placki prawdopodobnie od alergii zaczęły już zarastać drobnym meszkiem więc jesteśmy na najlepszej drodze, żeby znów wyglądać pięknie niczym król
Niestety to był koniec pozytywnych rzeczy. W czwartek i piątek Pączuś zaczął nam pojedzeniu wymiotować, a ze względu na jego chorobę nerek mieliśmy już najgorsze myśli... Na szczęście prawdopodobnie wymioty spowodowane były antybiotykiem, który Fornal otrzymywał bo wraz z końcem jego podawania nie mieliśmy ani jednego takiego incydentu. Mocznik w porównaniu z ostatnim padaniem spadł poniżej 100, niestety w górę poszła kreatynina i 2,6 mamy teraz 2.8
Trzymajcie kciuki za zdrowie dziadka, żeby nerki chociaż ustabilizować.
Nowe zdjęcia Pączulka już niebawem wrzucę
Jest też bardzo pojętym kotem i w mgnieniu oka nauczył się korzystać z nowej kuwety i robi to bezbłędnie
Łyse placki prawdopodobnie od alergii zaczęły już zarastać drobnym meszkiem więc jesteśmy na najlepszej drodze, żeby znów wyglądać pięknie niczym król
Niestety to był koniec pozytywnych rzeczy. W czwartek i piątek Pączuś zaczął nam pojedzeniu wymiotować, a ze względu na jego chorobę nerek mieliśmy już najgorsze myśli... Na szczęście prawdopodobnie wymioty spowodowane były antybiotykiem, który Fornal otrzymywał bo wraz z końcem jego podawania nie mieliśmy ani jednego takiego incydentu. Mocznik w porównaniu z ostatnim padaniem spadł poniżej 100, niestety w górę poszła kreatynina i 2,6 mamy teraz 2.8
Trzymajcie kciuki za zdrowie dziadka, żeby nerki chociaż ustabilizować.
Nowe zdjęcia Pączulka już niebawem wrzucę